Dr
inż. Antoni Jakóbczak Lublin, dnia 20 października 2017 r.
www.jakobczak.pollub.pl
antjakobczak.blogspot.com
Dotyczy:
celowości przygotowania WŁAŚNIE
przez MZDiM UM
propozycji OBJAZDÓW
dla prac na Al. Racławickich
Do
Z-cy Prezydenta Lublina
Pana /-/ Artura Szymczyka
W nawiązaniu do naszej
bezpośredniej rozmowy odbytej w dniu 26. 09. 2017 r. w obecności
V-ce Dyrektora MZDiM Pana Mirosława Łuciuka, V-ce Dyrektor Wydz.
Planowania – Pani Małgorzaty Żurkowskiej oraz kilku innych osób,
w ramach „Otwartych drzwi Ratusza” - na wstępie chciałbym
wypełnić lukę spowodowaną w tej rozmowie moim nadmiernie dużym
skrótem myślowym.
Mianowicie
w początkowej fazie tej rozmowy po ponad dwukrotnie powtórzonym
Przez Pana Dyr. Łuciuka stwierdzeniu, że: „obecnie nie jest
możliwa wcześniejsza przebudowa ul. Głębokiej przed przebudową
Al. Racławickich, gdyż w obecnej fazie przygotowań do takiej
przebudowy ul. Głębokiej brak jest możliwości uzyskania dla
dofinansowania z UE” – z powodu tego skrótu myślowego
nadmiernie wcześnie przytoczyłem przykłady zamieszczonej w
przygotowywanym „Studium uwarunkowań i kierunków rozwoju....”
propozycji przedłużania ul. Muzycznej i ul. Stadionowej do ul.
Wojennej i ul. Konickiego oraz propozycji obniżania kategorii ul.
Smoluchowskiego.
Natomiast
tutaj chcę dodać, że w chwili wystąpienia w/w skrótu myślowego
powinienem jeszcze wtrącić stwierdzenie: „Gdyby
odpowiednio wcześnie podjęto starania o uzyskanie dofinansowania z
UE dla przebudowy ul. Głębokiej zamiast dla Al. Racławickich, to
dzisiaj Pan Dyrektor Łuciuk nie mógłby posługiwać się
argumentem zaistniałych nieodwracalnych zaszłości. Powinno to
jednak równocześnie oznaczać, że Pan Dyrektor przyznaje iż brak
jest innej bardziej merytorycznej argumentacji, która podważałaby
racjonalność podejmowania wcześniejszych starań o dofinansowanie
z UE dla ul. Głębokiej niż dla Al. Racławickich – np. tej o
celowości zapobiegania występowaniu słuszności Prawa Lewisa –
Modringera”.
Natomiast
z powodu mojego w/w nadmiernie pośpiesznego przytoczenia
problematyki ulic: Muzycznej, Stadionowej, Kunickiego i
Smoluchowskiego, mogłem
np.
przez Panią Dyrektor M. Żurkowską lub pozostałe osoby obecne
podczas naszej rozmowy (które mogły nie dostrzegać analogii między
w/w kolejnością starań o w/w dofinansowanie Głęboka/Racławickie
i dostatecznie wczesne dostrzeganie Prawa Lewisa – Modrinera w
układzie w/w ulic: Muzycznej, Stadionowej, Wojennej i
Smoluchowskiego) zostać posądzony o awanturnictwo, w którym bez
powodu „skaczę z jednego zagadnienia na drugie”. Posądzenie
takie byłoby dla mnie bardzo krzywdzące i stąd tak bardzo zależy
mi na powyższym uzupełnieniu .
1. Obawiam się jednak,
że Pan Dyrektor Łuciuk posługuje się tą „argumentacją
faktów dokonanych” tylko
dla przysłowiowego „ucięcia tematu”, gdyż przyznanie się do
popełnionego błędu niewłaściwej kolejności
(Racławickie/Głęboka) byłoby dla MZDiM nadmiernie kłopotliwe .
Jednak
BARDZO GROŹNE jest także to, że w przypadku braku możliwości
posługiwania się tą argumentacją faktów dokonanych, Pan Dyrektor
w dalszym ciągu używałby argumentacji, która BAGATELIZOWAŁABY
znaczenie powiększania drożności ul. Głębokiej wraz z innymi
staraniami zmierzającymi do ograniczenia strumienia samochodów na
tej ulicy – aby jak najbardziej powiększać jej atrakcyjność dla
kierowców skłonnych przez to do rezygnacji z korzystania z ul.
Lipowej i Al. Racławickich i do „przeniesienia się” na ul.
Głęboką.
Dlatego też tylko z powodu
dalszego upierania się MZDiM UM przy propozycji zamieszczenia w
obecnie opracowywanym „Studium uwarunkowań i kierunków rozwoju
Lublina” takiego przyszłego układu SIECI
ARTERII w Lublinie, w
którym ul. Muzyczna byłaby po przekroczeniu torów kolejowych
przedłużana do ul. Wojennej i tworzyła z ul. Kunickiego nadmiernie
czytelną dla kierowców TRASĘ
ŚREDNICOWĄ o
nadmiernie dużym znaczeniu oraz aby ul. Smoluchowskiego była
degradowana i jedną kategorię niżej - to mam powody, aby stawiać
zarzut, że w/w argumentacja NIEODWRACALNYCH
ZAISTNIAŁYCH ZASZŁOŚCI
- używana przez Pana Dyrektora M. Łuciuka - nie jest zgodna z
prawdą i wynika z tylko z BRAKU
DOSTATECZNEJ WRAŻLIWOŚCI
dla dostrzegania z dostateczną wnikliwością przyszłych ZNACZNIE
BARDZIEJ NIEODWRACALNYCH NEGATYWNYCH
skutków wzmacniania TRAS
ŚREDNICOWYCH także
w Lublinie a nie tylko w jakimkolwiek innym mieście tej wielkości.
Można by Pana Dyrektora usprawiedliwić w tym zakresie tym, że Pan
Dyrektor miał powody aby utracić swoją WRAŻLIWOŚĆ
na prawo LEWISA - MODRINGERA z powodu NADMIERNIE
CZĘSTEGO i BEZKRYTYCZNEGO
posługiwania się tym prawem nie tylko przez młodzież z Forum
Kultury Przestrzeni, ale także przez osoby w podeszłym wieku –
nawet z tytułem PROFESORA,
którzy nadmiernie często - również bez dostatecznej WRAŻLIWOSCI
i WNIKLIWOSCI
- bezzasadnie nadużywali dotychczas przytaczania tego prawa w swojej
argumentacji.
Natomiast
przypadek równoległych arterii (Racławickich i Głębokiej) jest
przypadkiem prawie modelowym, w którym jedynym racjonalnym sposobem
ograniczenia nadmiernego zakorkowania arterii średnicowej (Al.
Racławickich) jest udostępnienie w DOSTATECZNIE
MAŁEJ ODLEGŁOŚCI
PO OBU JEJ
STRONACH DWÓCH
równoległych arterii o możliwie największej drożności – aby
znacząca część kierowców dotychczas przejeżdżających tą
trasą średnicową (Al. Racławickimi) uznała za celowe
skorzystanie z tras równoległych, które pomimo tego, że również
są trasami średnicowymi, to jednak przebiegają w dalszej
odległości od centrum miasta – ale przy tym w dostatecznie MAŁEJ
ODLEGLOŚCI
od „chronionej” przez nie trasy bardziej średnicowej. Natomiast
gdyby po takich krokach okazało się, że również taka trasa
„CHRONIĄCA”
(ul. Głęboka) też wymagałaby ochrony, to trzeba do tego
skorzystać z kolejnej równoległej trasy bardziej oddalonej od
centrum (tutaj ul. T. Zana, gdyż Al. J. Pawła II przebiega w
nadmiernie dużej odległości i jej dostatecznie korzystne
oddziaływanie mogłoby pojawić się dopiero wówczas gdy
oddziaływać będą inne trasy „zagęszczające” ta nadmiernie
dużą odległość – tj w tym przypadku ul. T. Zana) , (lub
kolejnego koncentrycznego pierścienia o większej - ale tylko
niewiele większej średnicy) a także równoczesnego wykorzystania
wszelkich INNYCH
możliwości ograniczenia na niej strumienia samochodów – czyli w
tym przypadku rezygnacji z tworzenia nadmiernie czytelnej trasy
średnicowej tworzonej przez ul. Kunickiego i ul. Głęboką i w
zamian za to utworzenia (nawet tylko w jak najbardziej odległych
planach) jak najbardziej atrakcyjnej arterii tworzonej przez
dostatecznie czytelne połączenie ul. Smoluchowskiego z ul. T. Zana,
na której to arterii dla skrzyżowania z ul. Nadbystrzycką możliwa
jest dostępność dostatecznie szerokiego pasa drogowego, w którym
drożność tego skrzyżowania może być wielokrotnie większa niż
drożność skrzyżowania ul. Głębokiej z ul. Nadbystrzycką.
2.
Pomimo OBECNIE JUŻ ZNACZNIE mniejszego
zakorkowania Al. Tysiąclecia i istniejących już na niej SZEŚCIU
pasów ruchu, taki istniejący już północny BY ' PASS dla Al.
Racławickich raczej już „wyczerpał swoje możliwości” i w
przyszłości do większego ograniczania zakorkowania ul. Lipowej nie
może się już BARDZIEJ
przyczynić.
Natomiast
po południowej stronie oddziaływanie takie ul. Głębokiej byłoby
możliwe do uzyskania w bardzo łatwy sposób, gdyby ul. Muzyczna
została jak najbardziej czytelnie połączona z Al. Zygmuntowskimi
a nie z ul. Stadionową, przy czym jednocześnie powiększono by
drożność odcinka od ul. Raabego do ul. Filaretów oraz odciążono
by skrzyżowanie Narutowicza/Głęboka przez przedłużenie ul.
Glinianej do Mostu Siedemsetlecia – o czym już wcześniej
wielokrotnie pisałem. Skoro jednak ul. Muzyczna tworzy z ul.
Stadionową najbardziej czytelną trasę, to dla
osiągnięcia znacznie bardziej niż obecnie skutecznego zachęcania
kierowców odbywających podróż z ul. M. Majdanka przez ul. Lipową
i Al. Racławickie oraz w odwrotnym kierunku (skoro już dla tych
kierowców z ul Lipowej korzystanie z Al. Tysiąclecia nie jest
dostatecznie atrakcyjne), to konieczne jest uzyskanie jak najbardziej
czytelnego połączenia tej ul. M. Majdanka z ul. Stadionową –
czyli przez dostateczne udrożnienie Pl. Bychawskiego, gdyż w
porównaniu z równoległą trasą przez ul. Fabryczną pozwala ona
kierowcom na niewielki - ale jednak skrót. Obecnie to połączenie
przez Pl. Bychawski odbywa się zaledwie jednym pasem ruchu w
przypadku kierunku zachodniego, natomiast w przeciwnym kierunku nawet
mniej niż jednym pasem, gdyż z pasa tego korzystają również
kierowcy skręcający w lewo – tj w północny odcinek ul. 1-go
Maja. Natomiast na uzyskanie takiego efektu (znaczącego powiększenia
drożności Pl. Bychawskiego) pozwala przesiadkowy układ skrzyżowań
sąsiadujących, który pokazany jest na Rys. 1 w mojej argumentacji
z 14. 07. 2016 r., przy czym północny odcinek ul. 1-go Maja byłby
w takim przypadku otwarty na obu swoich końcówkach – jednak bez
możliwości lewoskrętów.
3. Treść wyżej zamieszczonego punktu 1 chyba dostatecznie wykazuje, że - tak samo jak przez wiele poprzednich lat – także obecnie nie popieram takiej kolejności, w której przebudowa Al. Racławickich odbyłaby się wcześniej niż przebudowa ul. Głębokiej. Jednak – jak potwierdziło to ostatnie prawie 10 lat – moja dotychczasowa wieloletnia argumentacja tylko w marginalnym stopniu przekraczała próg WRAŻLIWOŚCI obecnych animatorów rozwoju układu transportowego Lublina. Dlatego też jeżeli przebudowa Al. Racławickich miałaby rozpocząć się tuż po zrealizowaniu obecnych trzech inwestycji dotowanych z UE (Dywizjonu 303, Diamentowa/JP II i ul. Abramowickiej – tj południowego wylotu drogi 835), lub nawet wcześniej, to tutaj chciałbym zdecydowanie zaprotestować z powodu informacji zamieszczonej w lubelskiej prasie, że to firmy przystępujące do przetargu na przebudowę Al. Racławickich same muszą zaproponować sposób zorganizowania OBJAZDÓW dla prowadzonych robót. Firmy takie dla wygrania tego przetargu raczej nie zastosują cen dumpingowych, ale mogą bardzo dużo obiecać dla zastosowania objazdów w wersji jak najbardziej uproszczonej – ale jednocześnie NADMIERNIE UCIĄŻLIWEJ - nie tylko dla mieszkańców Lublina, ale także NADMIERNIE UCIĄŻLIWYCH dla SIEBIE SAMEJ – co odbija się ostatecznie na jakości wykonywanych robót oraz na ich terminowości – tak jak to ma miejsce obecnie w przypadku przebudowy ul. Bohaterów M. Cassino na odcinku od ul. Zana do Al. Armii Krajowej, gdzie dla zapewnienia dostatecznej jakości NIEUCHRONNYM okazało się niedotrzymanie tych terminów, co potwierdzać może także m. in. wypowiedź w TV rzecznika Pana /-/ K. Kieliszka z pierwszej dekady października.
Natomiast w przypadku
przebudowy Al. Racławickich, na których zagęszczenie linii
transportu zbiorowego (TZ) jest znacznie większe od takiego
zagęszczenia na w/w odcinku ul. Bohaterów.M.Cassino, to pomimo
znacznie większej rozciągłości Al. Racławickich i wynikającej
stąd możliwości podzielenia robót na nawet dużą ilość ETAPÓW,
przy tak ograniczonych możliwościach OBJAZDÓW,
które mogą zaproponować oferenci robót, jest bardzo
prawdopodobne, że grozi to nie tylko nadmiernie dużą uciążliwością
dla mieszkańców, bardzo dużym ryzykiem NIEDOTRZYMANIA UMOWNYCH
TERMINÓW zakończenia robót, ale także ZNACZĄCYM
ZMNIEJSZENIEM JAKOŚCI i TRWAŁOŚCI
tak przebudowanej ARTERII Al. Racławickich.
Stąd
dla uniknięcia - tych opisanych w powyższym akapicie – bardzo
możliwych negatywnych skutków, konieczne jest wykazanie się przez
Zarząd Dróg i Mostów UM większą WRAŻLIWOŚCIĄ,
SOLIDNOŚCIĄ i odpowiedzialnością i przyjęcia na własne barki
przygotowania ułatwień dla firmy wykonawczej w utworzeniu
dostatecznie solidnych objazdów dla prowadzenia robót. Oznacza to,
że dla uzyskania takich BEZPIECZNYCH objazdów JEST JAK NAJBARDZIEJ
CELOWE zarówno na etapie dotyczącym odcinka od ul. Głowackiego do
ul. Długosza, jak też na etapie dotyczącym odcinka od Al.
Kraśnickiej do ul. Spadochroniarzy - przeniesienie znaczącej części
linii TZ na ul. Spadochroniarzy, Legionową i wschodni odcinek ul.
Popiełuszki.
Byłoby
to możliwe – tak jak pokazane to jest na niżej dołączonych Rys.
1 i Rys. 2 - przy uniknięciu uciążliwości dla mieszkańców ul.
Spadochroniarzy i ul. Legionowej właśnie dzięki odpowiedniemu
zagłębieniu i poszerzeniu do czterech pasów ul. Spadochroniarzy na
odcinku od Al. Racławickich do ul Weteranów oraz dzięki
poszerzeniu ul. Legionowej do czterech pasów, przy czym skrajne pasy
ul. Legionowej byłyby przeznaczone do parkowania dla mieszkańców
ul. Legionowej i tworzyłyby one tam dostateczny ekran akustyczny
oraz dostateczną rekompensatę dla mieszkańców (przez powiększenie
ilości miejsc do parkowania) za przecież stosunkowo krótki dla
uciążliwości tych mieszkańców okres wykonywania tej przebudowy
Al. Racławickich.
Proponując
takie znacznie bardziej solidne przygotowanie przebudowy Al.
Racławickich – dostrzegam to, że ponownie mogę spotkać się z
argumentacją, iż stopień zaawansowania w załatwianiu formalności
dotyczących dofinansowania z UE jest już tak duży, że nie jest
już możliwa korekta tego projektu i włączenie do niego kosztów
takiego dodatkowego zakresu robót. Nawet gdyby okazało się, że
takie moje obawy są słuszne, to jest jak najbardziej wskazane nawet
poniesienie kosztów pokrywanych w 100 % z miejskiej kasy, aby w
określonym czasie prowadzenia robót na w/w odcinku Al. Racławickich
znacząca część linii TZ została z tego odcinka wyprowadzona. Nie
jest wykluczone, że w tym punkcie niniejszego tekstu ktoś powoła
się na moją argumentację z lutego 2013 roku, w której
proponowałem SZEŚCIOETAPOWĄ
przebudowę Al Racławickich, w której jednak wówczas nie
dostrzegałem konieczności ograniczania tam ilości linii TZ w
okresie prowadzenia robót. Stąd już teraz uprzedzam taki
ewentualny zarzut i wyjaśniam, że między w/w propozycjami z 2013
r. i tymi opisanymi dwa akapity wyżej nie ma żadnej sprzeczności,
gdyż to etapowanie z 2013 r. dotyczyło przebudowy Al. Racławickich
do SZEŚCIU
pasów ruchu, natomiast obecnie proponowana przez MZDiM przebudowa z
pozostawieniem tylko CZTERECH
pasów byłaby znacznie trudniejsza i dlatego wymaga takich objazdów.
3. 1. W przyjęciu do
realizacji
niniejszej
propozycji
przebudowy
ul. Spadochroniarzy najbardziej zniechęcająca będzie zapewne
konieczność uzyskania akceptacji okolicznych mieszkańców dla
ewentualnego wycięcia trzech kasztanowców po wschodniej stronie tej
ulicy, które pokazane są na Rys. 1. i Fot. 1. Użyte słowa
„ewentualnego wycięcia” są jak najbardziej zasadne, gdyż –
tak jak wspomniane to było w naszej bezpośredniej rozmowie w 2014
r. - przesunięcie tych kasztanowców na odległość około 5 m
byłoby stosunkowo łatwe i nie byłoby kosztowne dzięki wynikającej
z innych przyczyn celowości obniżenia jezdni w tym punkcie o około
2,5 m. Natomiast dzisiaj można jeszcze dodać, że dzięki temu iż
nachylenie warstwy poślizgowej (nawilżanej liniowo a nie punktowo)
byłoby tak duże, że nie tylko bardzo ułatwiło by takie
„spławienie” tych drzew, to konieczne było by także
zastosowanie wysokiego samochodowego dźwigu dla utrzymania
pionowości danego drzewa podczas tego „spławiania”.
Natomiast
jest bardzo prawdopodobne, że osoby sprzeciwiające się wycięciu
tych TRZECH kasztanowców pokazanych na niżej dołączonych
zdjęciach dostrzeganą też to, że BARDZO
ZŁY JEST STAN ZDROWIA tych
drzew, co tylko w niewielkim stopniu pokazane jest na tutaj
dołączonych Fot. 2, 3 i 4. Dlatego też jest bardzo prawdopodobne,
że będzie możliwe uzyskanie powszechnej akceptacji dla wycięcia
tych TRZECH
SCHOROWANYCH KASZTANOWCÓW.
Natomiast stan zdrowia pozostałych 18 sztuk kasztanowców przy ul.
Spadochroniarzy (opisanych szerzej w mojej argumentacji z 10. 06.
2014 r.), które rosną po południowej stronie ul. Weteranów jest
dobry i kasztanowcom tym nie zagrażają żadne przesunięcia, gdyż
o drożności tej ulicy nie decyduje odcinek, przy którym one rosną,
lecz przede wszystkim decyduje drożność skrzyżowań.
3. 2. Wymienione wyżej
obniżenie poziomu
jezdni o około 2,5 m w pobliżu w/w 3 kasztanowców wynika z
celowości uzyskania poziomego jej odcinka od poziomu pokazanego na
Rys. 2 – jako równego poziomowi jezdni Al. Racławickich aż do
południowej końcówki operonu przystanku TZ, przy czym na dalszym
południowym odcinku ten poziom jezdni powinien obniżać się prawie
równomiernie aż do punktu najbardziej wysuniętego w kierunku
północnym pierwszego z 18 - tu kasztanowców, który pokazany jest
na Rys. 1. Oznacza to, że poziom jezdni w punkcie przecięcia się
ul Spadochroniarzy z ul. Weteranów powinien być o około 1,5 m
niższy od obecnego poziomu tego punktu.
3. 3. Znacznie cieńsze
niż w/w kasztanowce
jest pięć drzew, które rosną między ul. Spadochroniarzy i
mieszkalnym
wieżowcem.
W przypadku dostatecznie głębokich fundamentów tego budynku byłyby
one możliwe też do łatwego przesunięcia. Są jednak znacznie
GROŹNIEJSZE
PRZYCZYNY, z
powodu których już w niedalekiej przyszłości okaże się
konieczne prowadzenie na BARDZO SZEROKĄ SKALĘ
wycinki drzew rosnących nadmiernie blisko północnych elewacji
budynków. Dla przekonania się o tym polecam spacer po nadmiernie
zadrzewionych osiedlach nieco starszych niż osiedla najnowsze - z
budynkami poddanymi termorenowacji (np. przy ul. Herbowej i ul.
Kaczeńcowej) - w których to budynkach na własne oczy można
przekonać się o tym, że na zewnętrznych powierzchniach
północnych
elewacji nadmiernie osłoniętych zbyt blisko rosnącymi drzewami
stopniowo ROZWIJA
SIĘ ZAGRZYBIENIE,
które
jeszcze przed
kilku laty sięgało tylko parteru, natomiast już obecnie w
niektórych przypadkach przekroczyło już pierwsze piętro.
Dlatego
też w przypadku w/w pięciu stosunkowo cienkich drzew rosnących
nadmiernie blisko tego wieżowca przy ul. Spadochroniarzy, zasadne
jest wycięcie tych drzew.
3.
4. Na wyżej dołączonym Rys. 1 w
obrębie peronu przystanku proponowanego przy ul. Spadochroniarzy
niższy jest (byłby proponowany) poziom
punktu
położenia pokazanego tam drzewa po jego przesunięciu na nachyloną
powierzchnię pokazanej tam łagodnej skarpy niż poziom obecnego
punktu, w którym obecnie rośnie to drzewo. Jednak to drzewo nie
jest ani kasztanowcem ani też klonem i w przypadku podjęcia decyzji
o wycięciu tego drzewa, można oczekiwać, że łatwiej będzie na
to uzyskać akceptację mieszkańców obu budynków sąsiadujących z
tym drzewem.
3.
5. Pokazany na wyżej dołączonym
Rys. 1
obecnie nieistniejący pas ruchu na ul. Legionowej, który
pozwala na jazdę w
kierunku
północnym byłby tylko BUS- PASEM– dostępnym jednak także dla
mieszkańców tej ulicy dla ułatwienia także parkowania tym
mieszkańcom wzdłuż wschodniego krawężnika tej ulicy. Ponadto w
tym samym celu zaproponowany jest na odcinku peronu przystankowego TZ
dodatkowy pas dla tego samego kierunku, który to pas nie byłby bus
– pasem. Jednak uzyskanie tego efektu wymagałoby (tak jak jest to
pokazane na Rys. 1) utworzenia na tym odcinku PIĘCIU
PASÓW
ruchu, przy czym „rękaw dla prawoskrętu” znajdowałby się już
w pasie terenu między dwoma dorodnymi drzewami i budynkiem.
Przypuszczam jednak, że dla wynikającego stąd powiększenia
komfortu „wschodniego parkowania” dla mieszkańców tej ulicy
jest warte utworzenie takiego wydzielonego rękawa po zachodniej
stronie. W przeciwnym przypadku (bez tego rękawa) mieszkańcy ci
korzystaliby z możliwości parkowania po obu stronach – ale tylko
przy zachowaniu takiej jednokierunkowej jazdy jak dotychczas.
4. Trudno mi jest oprzeć się wrażeniu,
że obecnie przygotowywana przez MZDiM UM przebudowa Al. Racławickich
dość wiernie przypomina mi organizację prowadzenia bardzo
szerokiego zakresu robót remontowych w okresie orientacyjnie między
2008 i 2010 r. w budynku „Wydziału Budowlanego” Politechniki
Lubelskiej, gdy w salach audytoryjnych na parterze wymieniana była
stalowa stolarka okienna na obecnie istniejącą aluminiową, przy
czym firma wykonywała te prace w KARKOŁOMNYCH
WARUNKACH
– to jest pracując od strony zewnętrznej, po której to stronie
istniały pionowe prostopadłe do
płaszczyzny elewacji ekrany stalowe (w budowlanym żargonie
potocznie nazywane „żyletkami”), które w BARDZO
DUŻYM STOPNIU UTRUDNIAŁY TE PARCE a
szczególnie demontaż
w/w
starych okien.
Przechodząc w przerwie między zajęciami, trudno mi było oprzeć
się chęci porozmawiania z kierownikiem robót i szefami
zleceniodawców z prośbą o to, aby jakoś inaczej te roboty zostały
zorganizowane - motywując to przede wszystkim nie tylko „ludzkim
odruchem” wobec tak pracujących monterów, ale także dużym
prawdopodobieństwem znaczącego (z powodu tych karkołomnych
warunków) obniżenia jakości montażowych połączeń nowych okien.
Ostatecznie jednak moja reakcja ograniczyła się tylko do „dobrych
chęci”. Niżej dołączam na Fot. 5 zdjęcie podobnych „żyletek”
zastosowanych w północnej elewacji budynku rektoratu UMCS, w
których występuje zbliżony „rozstaw” do tych na Politechnice i
które obecnie każdy może obejrzeć w naturze na „własne oczy”
- przy czym nadmieniam, że te pokazane na zdjęciu wykonane są z
aluminium, natomiast w/w przy ul. Nadbystrzyckiej były „żyletkami”
stalowymi ale zabezpieczonymi antykorozyjnie. Jednak największego
„moralnego kaca” doznałem po upływie kilku miesięcy a może
nawet tylko kilku tygodni, gdy ze zgorszeniem zobaczyłem, że te tak
bardzo utrudniające w/w prace „żyletki” są jednak bezpowrotnie
DEMONTOWANE.
Dziś każdy może to potwierdzić – wybierając się tam np. na
spacer.
Podobnie też może być
w przypadku opisanych wyżej we wstępie p. 3 przygotowań do
przebudowy Al. Racławickich. Planowane obecnie przez MZDiM roboty
bez odpowiedniego czasowego przeniesienia dostatecznie dużej ilości
linii TZ na odpowiednie objazdy - z powodu braku opisanego wyżej
poszerzenia ul. Spadochroniarzy i ul. Legionowej - będzie więc
można porównać do w/w wymiany okien na Politechnice, gdyż nie
można wykluczyć tego, że podobnie jak tam po upływie nie tygodni
ale kilku lat może okazać się, iż podjęta zostanie decyzja
budowy wiaduktu dla Al. Racławickich nad ul. Sowińskiego
/Poniatowskiego. Inwestycja taka - nie tylko z powodu jej dłuższego
czasu realizacji - wymusi z pewnością w/w czasowe przeniesienie
dostatecznie dużej części linii TZ na ul. Spadochroniarzy i ul.
Legionową, więc wymusi także opisane wyżej w p. 3 poszerzenie
tych ulic.
Być może, że w przyszłości
okaże się, iż moje obecne obawy nie okażą się słuszne, ale
tylko samo BARDZO DUŻE
PRAWDOPODOBIEŃSTWO słuszności
opisanych wyżej
moich obaw POWINNO BYĆ
DOSTATECZNYM POWODEM
do tego, aby uniknąć takiej kolejności wydarzeń, która byłaby
bardzo podobna do tej z w/w oknami i w/w „żyletkami” na
Politechnice – tym bardziej, że z podobną odwróconą kolejnością
mieliśmy już do czynienia w przypadku obecnie budowanych wiaduktów
na odcinku od Al. Solidarności do ul. Wojciechowskiej i wcześniej
wykonywanego wiaduktu dla Al. Warszawskiej nad Al. Solidarności z
niepotrzebnie koszmarnymi objazdowymi warunkami w okresie tamtych
wcześniej prowadzonych robót. Gdyby wcześniej wykonano połączenie
przedłużenia Al. Solidarności (od wykonanego we wcześniejszym
„podetapie” węzła Sławin) nawet tylko z ul. Nałęczowską,
wówczas budowa wiaduktu dla Al. Warszawskiej nie spowodowałaby już
tak uciążliwych objazdów, których doświadczyliśmy przed kilku
laty.
Ponownie i w tym przypadku
spodziewam się dalej trwającego samozadowolenia animatorów
organizowania poprzednich inwestycji w pobliżu Skansenu, które w
ocenie tych animatorów wspomagałaby argumentacja o braku możliwości
dzielenia tamtych inwestycji na drobniejsze etapy, gdyż wg tych
animatorów – etapy te („podetapy”) pomimo tego że
umożliwiałyby uniknięcie w/w uciążliwości, to jednak bardzo
utrudniałyby uzyskanie - tak wysokiego jak udało się uzyskać -
dofinansowania z UE. Tutaj też nasuwa się dość powszechne
porzekadło: „Mogę Panu/Pani wierzyć w to co Pan/Pani mówi - ale
nie muszę” (gdyż nie przedstawił mi Pan/Pani na to
przekonujących dowodów) .
W niniejszej argumentacji
kilkakrotnie użyte jest wyżej słowo „WRAŻLIWOŚĆ”.
Właśnie skojarzenie Al. Racławickich z w/w „żyletkami”
przypomniało mi też pokazane na załączonej niżej Fot. 6 nadproże
w jednej z bram wjazdowych przy ul. Narutowicza, które to nadproże
spoczywa na barkach rzeźby mężczyzny znajdującego się w bardzo
niewygodnej pozycji. Ilekroć przechodzę obok tej bramy – to budzi
się
we mnie oburzenie na zleceniodawcę takiej formy tego nadproża. Brak
WRAŻLIWOŚCI
zleceniodawcy takiej formy tego nadproża dość długo
usprawiedliwiałem tym, że od chwili budowy tej bramy upłynęło
być może już sto lat, więc obecnie nie jest to już problem.
Okazało się później jednak, że nie jest tak dobrze jak się
spodziewałem, gdyż obecnie w sklepach budowlanych oferowane są
takie nadproża, przy czym produkowane są one seryjnie jako
odlewane w formach - więc jednak taki przejaw braku wrażliwości
też ciągle jeszcze występuje.
5. Podsumowanie
5.
1. Ciągle jeszcze trwający
brak dostrzegania przez MZDiM UM konieczności rezygnacji z
przedłużania (nawet tylko w odległych planach) ul. Muzycznej i
Stadionowej do ul. Wojennej i ul. Kunickiego oraz brak dostrzegania
konieczności utrzymania wysokiej kategorii ul. Smoluchowskiego jako
bardzo ważnej arterii, jest dostatecznym potwierdzeniem braku
wrażliwości i dociekliwości MZDiM UM dla dostrzegania konieczności
wcześniejszej przebudowy ul. Głębokiej niż przebudowy Al.
Racławickich, przez co jest wysoce prawdopodobne, że nie są
wiarygodne przypomniane we wstępie niniejszego tekstu zapewnienia
Pana Dyrektora M. Łuciuka o wystąpieniu nieodwracalnych zaszłości
uniemożliwiających w/w zamianę kolejności (Głęboka/Racławickie).
5.
2. Opisana wyżej przebudowa
ul. Spadochroniarzy na
odcinku od Al. Racławickich do ul. Weteranów oraz przebudowa ul.
Legionowej ma bardzo dużą szansę uzyskać akceptację okolicznych
mieszkańców, gdyż pozwala w czasie prowadzenia w/w przebudowy Al.
Racławickich na znaczące ograniczenie uciążliwości tych robót
nie tylko dla mieszkańców zachodniej części Lublina, ale także
na ograniczenie znacznie większych tych uciążliwości dla
mieszkańców ul. Spadochroniarzy i ul. Legionowej a także po
zakończeniu tej przebudowy pozostawia dla tych mieszkańców
znaczną ilość nowych nieistniejących obecnie miejsc do
parkowania.
Z
poważaniem - Antoni Jakóbczak
Do
wiadomości:
-
Prezydent Lublina – Dr Krzysztof Żuk,
-
Marszałek Województwa Lubelskiego - /-/ Sławomir Sosnowski,
- Przewodniczący Rady Miasta
Lublina - /-/ Piotr Kowalczyk,
- Dyrektor Zarządu Dróg i
Mostów U. M. - Inż. Kazimierz Pidek,
- Z-ca Dyrektora Zarządu
Dróg i Mostów U. M. - Inż. Mirosłąw Łuciuk,
- Dyrektor Lubelskiego
Oddziału GDDKiA – /-/ Stanisław Schodziński,
- Prof. Stanisław
Michałowski - J. M. Rektor UMCS,
- Prof. Antoni Dębiński - J. M. Rektor Katolickiego Uniwer. Lubelskiego
- Prof. Zygmunt Litwińczuk – J. M. Rektor Uniwer. Przyrodnicz. w Lublinie,
- Prof. Zygmunt Litwińczuk – J. M. Rektor Uniwer. Przyrodnicz. w Lublinie,
- Prof. Piotr Kacejko – J.
M. Rektor Politechniki Lubelskiej,
- Radni Rady Miasta Lublina,
- Dyrektor Biura Planowania
U.M. - Mgr inż. Elżbieta Matuszak,
- Z – ca Dyr. Biura
Planowania U.M - Mgr inż. Małgorzata Żurkowska,
- Dyrektor Wydz. Architekt. i
Budown. U.M.- Mgr inż. Mirosław Hagemejer,
- Dyrektor Zarządu
Transportu Miejsk. w Lublinie – /-/ Grzegorz Malec,
- Z-ca Dyrektora Zarz.
Transp. Miejsk. w Lublinie – /-/ Sławomir Podsiadły,
- Prof. Jan Pomorski – Przew. Rady Rozwoju Lublina
przy Prezydencie L - na,
- Zarządy i Rady dzielnic: Wieniawa, Rury, Czechów
Połud i Pn, Czuby Pn i Pd,
- przypadkowo spotkani mieszkańcy Lublina,
-
argumentacja niniejsza zamieszczona będzie na
antjakobczak.blogspot.com