Dr
inż. Antoni Jakóbczak Lublin,
dnia 15. kwietnia 2018 r.
antjak@o2.pl
antjakobczak.blogspot.com
Głos
w dyskusji
przygotowany
dla debaty w programie. „Widzę, słucham, pytam” w TVP Lublin
w
dniu 16. 04. 2018 r. i dotyczącej wskazania CELÓW,
nowej
edycji
„Studium
uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Lublina”
ORAZ
UZUPEŁNIENIA Z
DNI 18. 04. oraz 19. 04. i 20. 04. 2018 r.
1. Na obecnym etapie
opracowywania
w/w edycji „Studium” jest to dość OCZYWISTE, że nadmiernie
dominujący jest cel formalny, gdyż trudno oprzeć się wrażeniu,
że animatorom kierunków rozwoju Lublina niżej nazywanym „Ratuszem”
zależy na jak najszybszym przygotowaniu Miejscowych Planów
Zagospodarowania (MPZ) dla kilku
obszarów w
takiej wersji, która nie byłaby zgodna z obecnie obowiązującym
„Studium” - tj w jego edycji opracowanej w 2000 roku czyli przed
18 laty.
2. Jednak „Ratusz” nie
powinien lekceważyć
brzemiennych skutków tych ustaleń nowej edycji „Studium”, które
mają być może marginalnie małe znaczenie dla w/w
kilku MPZ ,
jednak z powodu tego lekceważenia nie powinny one tylko pobieżnie
odnosić się do pozostałych – jednak DOMINJĄCYCH
– to
jest do zagrożenia SMOGIEM
oraz do problemów nieustających i trwających już od ponad 30 lat
dolegliwości spowodowanych ZAKORKOWANIEM
ARTERII przebiegających
przez centrum Lublina
i przez przylegający do tego centrum pierwszy obszarowy pierścień.
2.
1. Z powodu szczególnie dużego
zaangażowania „Obrońców Górek Czechowskich”, dość dużo
osób wypowiadających się nt „Studium” nabiera przekonania, że
być może Obrońcy ci nadmiernie eksponują problem SMOGU. Problem
smogu jest już powszechnie dostrzegany i raczej zgodne są opinie,
że najważniejszą przyczyną tego zagrożenia jest nadmierne
rozdrobnienie przestarzałych źródeł ciepła ogrzewających
budynki, ale też dzięki w/w „Obrońcom” coraz więcej osób
dostrzega celowość wyeliminowania zagrożenia NADMIERNEJ
zabudowy terenu tych Górek.
C.
d. niniejszego punktu
zamieszczony jest poniżej punktu 9.
2.
2. Natomiast ograniczenie w/w
problematyki zakorkowania ulic zaledwie do 2 lub 3 stron w liczącym
kilkaset stron opracowaniu nowej edycji „Studium” też jest
potwierdzeniem tego, że dla „Ratusza” drugorzędne jest w tym
„Studium” znaczenie dolegliwości w/w zakorkowania dla
mieszkańców i ważny jest tylko cel wymieniony w punkcie 1 i tylko
nad nim przede wszystkim trzeba się skupić – wręcz ograniczyć
się tylko do niego.
2.
2. 1. Na w/w dysproporcję (2
i kilkuset stron) zwróciłem
już uwagę
podczas spotkania autorów „Studium” z mieszkańcami w Ratuszu w
mojej wypowiedzi dniu 5. 04. 2018 r. Tak MARGINALNE
traktowanie problematyki transportowej w nowej edycji „Studium”
jest potwierdzeniem tego, że „Ratusz” pozostawia bardzo dużą
SWOBODĘ dla MZDiM we wskazywaniu i
REALIZACJI
przez ten Zarząd takich a nie innych jedynie słusznych wg tego
Zarządu rozwiązań, przy czym ten Zarząd nie musi już na forum
spotkań z mieszkańcami uzasadniać słuszności swoich wyborów na
etapie studium. Dodatkowym potwierdzeniem takich DYKTATORSKICH
PREROGATYW
MZDiM (potwierdzonych ponadto w ministerialnych przepisach a nawet
być może w sejmowej ustawie) jest to, że w spotkaniach autorów
„Studium” z mieszkańcami odbytych w okresie lata 2017 r. oraz
także w tych odbytych w 2018 r. przedstawiciele MZDiM ani razu nie
brali udziału.
W
odpowiedzi na mój zarzut dotyczący w/w „marginalności 2 stron”
uzyskałem w dniu 5. 04. wyjaśnienie, że w obecnym „Studium”
nie jest konieczny szerszy opis tych kierunków zagospodarowania,
gdyż rozstrzygają o tych kierunkach rozwoju układu transportowego
Lublina ustalenia zamieszczone w „Studium rozwoju układu
transportowego” opracowanego przez biuro „Transeko” z Warszawy
w 2012 r.
2.
2. 2. Nawet gdyby pominąć
bardzo ogólnikową zawartość w/w opracowania „Transeko”
(szczególnie w jego podsumowaniu nazwanym Rekomendacjami, co
wykazane jest niżej), to jednak w prezentowanym obecnie opracowaniu
„Studium” proponowane ustalenia nie są zgodne z ustaleniami
zamieszczonymi w w/w Studium Transportowym z 2012 r. Przykładem tego
może być przyjęte w obecnie przygotowywanej edycji „Studium”
rozwiązanie z przedłużeniem ul. Muzycznej, Stadionowej do ul.
Wojennej, które tworzyłoby nadmiernie czytelną arterię ŚREDNICOWĄ
łączącą ul. Głęboką z ul. Kunickiego.
Powiedziałem
o tym w moim wystąpieniu na kolejnym podobnym spotkaniu z
mieszkańcami w Ratuszu w dniu 10. 04. 2018 r. Tym razem też –
podobnie jak w przypadku moich wielokrotnych (comiesięcznych) 15
minutowych rozmowach w ramach „otwartych drzwi Ratusza - w
udzielonej odpowiedzi pomimo zadeklarowanego w niej - przez jednego z
członków zespołu drogowców będących współautorami Studium -
słusznego kierunku tworzenia układu kilku obwodnic wewnątrz
miasta, zabrakło uzasadnienia dlaczego pomimo tego, że w w/w
opracowaniu z 2012 r. nie było zalecane tworzenie takiej średnicowej
arterii, to jednak obecne Studium przewiduje jej utworzenie, więc
postępuje się wbrew tym deklaracjom o PREFEROWANIU
wewnątrzmiejskich arterii łukiem okrążających centrum miasta.
2.
3. Dostrzegam też to,
że moja krytyczna ocena możliwości utworzenia w/w nadmiernie
czytelnej dla kierowców arterii ŚREDNICOWEJ
Głęboka – Kunickiego nie spotka się z aprobatą dużej części osób obecnych tutaj i przede wszystkim nadmiernie
dużej części telewidzów. Osoby te kierując się tylko pobieżną
oceną, będą skłonne popierać taką arterię, gdyż w znaczącej
części doby arteria taka radykalnie ułatwiałaby przemieszczanie
się między rejonem Abramowic oraz Dziesiątej i rejonem LSM oraz ul
Głębokiej.
Osoby te
powinny jednak dostrzegać też to, że jednym z najważniejszych
zadań stawianych arterii tworzonej przez Głęboką i Muzyczną
powinno być jak najbardziej skuteczne zachęcenie jak największej
liczby kierowców dotychczas korzystających z ul. Lipowej i Al.
Racławickich, aby przede wszystkim w okresach szczytowego ruchu
samochodów „przenieśli się” oni na ul. Głęboką. Dlatego też
NIE TYLKO:
2. 3. 1. Nie jest słuszne
przypisywanie w najnowszej edycji „Studium” trasie Głęboka –
Muzyczna niższej kategorii „Z” (czyli tylko ulicy zbiorczej),
lecz skoro ul. Lipowa i Al. Racławickie posiadają kategorię „G”
(czyli arterii głównej), to w najnowszej edycji „Studium” ul.
Głębokiej i Muzycznej też powinna być przypisana kategoria „G”.
2.
3. 2. ALE TAKŻE
konieczne jest chronienie tej arterii Głęboka – Muzyczna przed
kierowaniem na nią dodatkowego strumienia samochodów – w tym
także tego generowanego przez rejon ul. Kunickiego i Abramowickiej.
Nadmierna
czytelność i atrakcyjność trasy Muzyczna – Głęboka –
Kunickiego niepotrzebnie zachęcałaby więc też innych kierowców
do skorzystania z niej - np. kierowców przemieszczających się
między rejonem ul. Nowy Świat i rejonem ul. T. Zana z C.H. Leclerc
włącznie. Gdyby nie nadmierna atrakcyjność trasy od ul. Wojennej
przez Stadionową, Muzyczną i Głęboką, to kierowcy ci bardziej
chętnie korzystaliby z Wrotkowskiej, Diamentowej, JPII i Filaretów
do zachodniego odcinka ul. T. Zana lub też z w przypadku bliższych
podróży przez ul. Nadbystrzycką na odcinku do ul. T. Zana.
2. 3. 3. Ponadto konieczne
jest TAKŻE
podjęcie starań o to, aby INNI
kierowcy, którzy już obecnie korzystają z ul. Głębokiej spotkali
się z jak najlepszą zachętą do „przeniesienia się” na
kolejną równoległą arterię jeszcze bardziej oddaloną od Al.
Racławickich – czyli na ul. T. Zana (jako „G” a nie „Z”),
gdyż takiej BY'PASSOWEJ roli nie może spełniać Al. Jana Pawła II
, która przebiega w nadmiernie dużej odległości od ul. Głębokiej.
2. 3. 4. Jeżeli ktoś nie
dostrzegałby tego,
że w/w odległość ma podstawowe znaczenie dla ograniczenia
zagęszczenia samochodów centrum, to ten ktoś powinien zgodzić się
z takim PODSTAWOWYM
znaczeniem na podstawie np przypadku OBECNEGO
BRAKU
pozytywnego oddziaływania trasy tworzonej przez ul. Lubelskiego
Lipca 80, ul. Stadionową i ul Muzyczną na chociaż ledwo
dostrzegalne ograniczenie zakorkowania dolnego odcinka ul.
Narutowicza. Ograniczenie tego zakorkowania byłoby niewspółmiernie
bardziej niezawodne, gdyby ul. Muzyczna była połączona z Al.
Zygmuntowskimi w sposób jak najbardziej czytelny, przy czym jednak
zapewnione byłoby uzyskanie dostatecznej drożność drogi
ewakuacyjnej dla nowego stadionu – co pokazane jest na
zamieszczonym tutaj Rys. 4, dołączonym także do mojej argumentacji
przesłanej do „Ratusza” w dniu 15. 03. 2018 r. i dostępnej
także w internecie (po wystukaniu słów „Transport w
Urbanistyce”, lub - jeżeli ktoś zdąży zanotować – to po
wystukaniu adresu mojego bloga: antjakobczak.blogspot.com). Obecny
brak w/w pozytywnego oddziaływania ul. Stadionowej na w/w
ograniczenie zakorkowania dolnego odcinka ul. Narutowicza jest
jeszcze możliwy do naprawienia przez wprowadzenie zakazu lewoskrętu
i prawoskrętu dla relacji Piłsudskiego – dolny odcinek
Narutowicza, przy czym nie jest już możliwe tak skuteczne
oddziaływanie tych zakazów na w/w „przenosiny” z ul. Lipowej i
Al. Racławickich na ul. Głęboką. Natomiast brak jest
jakichkolwiek możliwości administracyjnych, aby zmusić chociaż
niewielką grupę kierowców do „przeniesienia się” z ul.
Głębokiej na Al. JPII.
2.
3. 5. Informacje opisane
wyżej w punkcie 2.3.4. są dostatecznym uzasadnieniem tego, że nie
tylko ul. Głębokiej konieczne jest przypisanie kategorii „G” -
czyli nie niższej niż ul. Lipowej i Al. Racławickim, ale również
zasadne jest, aby kategorię „G” posiadała też ul. T. Zana.
Ponadto przedłużenie tej ulicy w kierunku ul. Nałęczowskiej,
które tworzone jest przez krótki odcinek (około100 m) ul.
Wojciechowskiej oraz przez ul. Morwową też powinien posiadać
kategorię „G”.
3. Zapewne tutaj spotkam się
z zarzutem, że taki BY'PASS dla ul. Głębokiej tworzony przez ul.
T. Zana i ul. Morwową też nie byłby skuteczny, gdyż na przeciwnym
krańcu ul. T. Zana „wpada on” do „WĄSKIEGO GARDŁA”, którym
jest północny odcinek ul. Nadbystrzyckiej. Moja odpowiedź jest
prosta i oczywista: - Obecnie tak jest,
ale "Studium" dotyczy kierunków
rozwoju, więc gdyby w opracowaniu tym obecnie ul. Morwowej nie
została przypisana kategoria „G”, to w przypadku spodziewanej w
najbliższym czasie (zapewnie nieuchronnie nam grożącej) zabudowy
przyległego terenu brak byłoby podstaw do zarezerwowania dla tej
ulicy dostatecznie szerokiego pasa drogowego i po 5-ciu lub 20-tu
latach pomimo uzyskania dostatecznych drożności na wschodnim
krańcu, ul. T. Zana ponownie podnoszony byłby zarzut, że taki
„BY'PASS” też jest ułomny, więc nie jest uzasadniony.
- C.d.
niniejszego punktu dołączony jest poniżej
punktu 9.
Punkt
4 wraz z punktami 4.1., 4.2. i 4.3 dołączone
są poniżej punktu 9
5. Dysponowanie arterią
łączącą ul. Smoluchowskiego z ul. T. Zana to bardzo odległa
przyszłość. Jednak przypisanie kategorii „G” BY'PASSOWI
tworzonemu przez ul. T. Zana i ul. Morwową powinno przynosić
eksploatacyjne korzyści znacznie wcześniej z powodu celowości
zamieszczenia w „Studium” zapisu o konieczności przedłużenia
ul. Glinianej do Mostu 700 – lecia odcinkiem „Gliniana II' i
przypisaniu arterii tworzonej przez ul. Nadbystrzycką i Glinianą II
kategorii „G”. W rozwiązaniu takim koszty gruntu tworzącego pas
drogowy dla Glinianej II byłyby porównywalne z kosztami wyburzenia
jednopiętrowych segmentów o adresach Nadbystrzycka 3,5,7,9, o
której to możliwości przed kilku miesiącami były już sygnały w
lubelskiej prasie, natomiast korzyści uzyskane z takiego BY'PASSU
tworzonego przez Glinianą II nie ograniczałyby się więc tylko do
odciążenia skrzyżowania ul. Głębokiej z ul. Narutowicza, ale
także byłyby one radykalnie powiększone właśnie dzięki znacznie
przyśpieszonemu (w porównaniu z uzyskaniem połączenia ul.
Smoluchowskiego z ul. T. Zana) powiększeniu BY'PASSOWEGO znaczenia
arterii tworzonej przez ul. Morwową i ul. T. Zana.
6. Przeciwnicy utworzenia
w/w odcinka arterii „Gliniana II” już od ponad 20 – tu lat nie
pozwalają nawet na podejmowanie dyskusji na ten temat. Nie jest
wykluczone, że to z ich inicjatywy w Dzienniku Wschodnim w lutym i w
marcu pojawiły się nawet wzmianki o celowości rozważania budowy
dwupoziomowego przecinania się ul. Narutowicza z ul. Głęboką.
Trudno jest oprzeć się wrażeniu, że było to spowodowane
„kontrolowanym przeciekiem” do „pozornie opozycyjnego”
Radnego Zbigniewa Ławniczaka. Dlatego celowe jest, aby tacy
przeciwnicy Glinianej II dostrzegali też konieczność posiadania
objazdów dla okresu budowy takiego ewentualnego układu
dwupoziomowego jeszcze przed rozpoczęciem tej budowy. Natomiast
właśnie tylko „Gliniana II” mogłaby pozwolić na tworzenie
takiego objazdu.
Ponadto również w przypadku rezygnacji z tego
układu dwupoziomowego zasadność posiadania „Glinianej II”
wzmacniana jest jeszcze (oprócz argumentacji opisanej w punkcie 5)
celowością posiadania takiego objazdu w przypadkach stanów
awaryjnych, o czym mogliśmy przekonać się przed tygodniem przy
okazji „kasacyjnej” kolizji autobusu linii 32.
7. Zarówno w „Studium”jak też w „Studium komunikacyjnym z 2012 r. zalecana jest
obwodnica śródmiejska tworzona między innymi przez ul. Długosza,
Leszczyńskiego i Czechowską do Al. Solidarności, pomimo tego że
są to ulice tylko kategorii „Z”. Natomiast bardziej racjonalnym
byłoby tworzenie tej obwodnicy przez ul. Długosza,
wschodni odcinek Popiełuszki i wiadukt Poniatowskiego, przy czym dla
powiększenia znaczenia tej obwodnicy w/w odcinkom ul. Popiełuszki i
Długosza powinna być przypisana kategoria „G”. Dzięki temu już
obecnie byłyby podstawy do rezerwowania dla tych odcinków znacznie
większej szerokości pasa drogowego, co nie wymagałoby ponoszenia
żadnych kosztów, gdyż tereny przyległe są własnością miasta.
Natomiast brak takich ustaleń jeszcze w opracowaniu „Studium
komunikacyjnego” z 2012 r. spowodował, że obecnie wznoszony
budynek dydaktyczny szkół samochodowych (dokumentacja z 2016 r.)
jest niepotrzebnie nadmiernie zbliżony do obecnego nawet węższego
pasa drogowego.
8. W „Studium” oraz w
tym „komunikacyjnym” z 2012 r. ul. Spadochroniarzy oraz ul. L.
Pagi nie zasłużyły na zaszeregowanie ich nawet do kategorii „Z”.
Z tego powodu brak było podstaw do rezerwowania dla nich większej
niż obecnie szerokości pasa drogowego i niewiele brakowało, aby w
2016 r. skutecznymi okazały się starania jednej z firm handlowych o
uzyskanie na przyległym terenie możliwości budowy większego
pawilonu dla sklepu spożywczo - wielobranżowego.
Natomiast ul. Spadochroniarzy i L. Pagi - nawet
łącznie z ul. Wileńską - powinna stanowić dla ul. Sowińskiego
podobną ochronę jak opisana wyżej w punkcie 2.3. ochronna rola ul.
Głębokiej dla Al. Racławickich i ul. Lipowej, czyli ulicom
Wileńskiej, L. Pagi i Spadochroniarzy powinna być przypisana
kategoria nie tylko „Z” ale nawet „G”, przy czym nie byłoby
przyczyną zauważalnego powiększenia dyskomfortu dla okolicznych
mieszkańców, gdyż - tak jak opisałem to w argumentacji przesłanej
do Ratusza 20. 10. 2017 r. - czteropasowy odcinek między ul.
Weteranów i Al. Racławickimi powinien być poprowadzony w wykopie,
który byłby obniżony o około 3m w najbardziej zagłębionym
punkcie.
Natomiast obecna wycinka drzew i przygotowywanie
placu budowy w pobliżu styku ul. Spadochroniarzy z ul. Pagi rodzi
obawy, że w przyszłości znacznie bardziej niż obecnie utrudnione
będzie nie tylko zapewnienie odpowiedniej szerokości pasa drogowego
dla takiej arterii, ale także odpowiedniego wyprofilowania
podłużnego nachylenia tej arterii na tym raczej stromym zboczu,
dzięki czemu nawet w warunkach zimowych wprowadzenie tam linii MTZ
nie byłoby już przyczyną „poślizgowych” kłopotów, które
dość często występują w innych rejonach miasta. Posiadanie
takiego odcinka arterii (także łącznie z ul. Wileńską) jako
kategorii „G” jest także szczególnie istotne dla
przeprowadzenia przebudowy Al. Racławickich przy podzieleniu jej na
mniejsze etapy, która to przebudowa dzięki temu byłaby radykalnie
mniej uciążliwa dla kierowców i pasażerów MTZ. Dotyczy to
również konieczności posiadania jak najbardziej funkcjonalnych
objazdów w okresie nawet tylko jakiegoś innego remontu ul.
Sowińskiego.
9. W/w „dyktatorskie prerogatywy” MZDiM
i brak respektu dyrekcji tego Zarządu do rekomendacji sformułowanych
w opracowaniu „Studium Transportowego” z 2012 r. był, jest i
będzie możliwy między innymi dlatego, że właśnie np. w
Podsumowaniu tego opracowania (nazwanym „Rekomendacjami”)
nadmiernie duży jest procentowy udział (nawet powyżej 80 %)
ogólnikowych sformułowań będących „pobożnymi życzeniami”,
które są możliwe do zamieszczenia w takich samych opracowania dla
dowolnego innego miasta – czyli sformułowań nadających się do
zamieszczenia w podręcznikach opisujących problematykę Transportu
w Urbanistyce. Natomiast zarówno w tym Podsumowaniu, jak też w jego
podstawowej treści brak jest sugestii konkretnych rozwiązań,
dzięki którym te w/w „pobożne życzenia” mogły być uzyskane
i dzięki temu przymiotnik „pobożne” już nie byłby
odpowiedni.
Uzupełnienie do punktu 2.1.:
Natomiast w
nowej edycji „Studium” w zakresie zagrożenia smogiem nie można
ograniczać się tylko do zasłaniania się tym, że wystarczy tylko
wyeliminować w/w najważniejszą przyczynę zagrożenia smogowego,
którą są rozdrobnione paleniska stosowane do ogrzewania budynków
oraz zabezpieczyć się przed utratą jakichkolwiek terenowych
korytarzy pozwalających na jak najbardziej skuteczne wentylacyjne
oddziaływanie takiej a nie innej róży wiatrów. Przykładem tej
„pobieżności” w tym zakresie jest np. brak wskazania
jakichkolwiek możliwości ograniczenia powstawania tzw „wtórnego
zapylenia powietrza” - czyli tego wytwarzanego przez nadmiernie
rozdrobniony transport zbiorowy, który nadmiernie intensywnie
przyczynia się do wznoszenia się z jezdni szczególnie groźnego
dla organizmu ludzkiego pyłu lessowego. O braku dostrzegania tych
problemów przez autorów tej edycji świadczy lekceważący zapis
dotyczący wdrożenia trakcji tramwajowej dla MTZ, który zakończony
jest szyderczym stwierdzeniem, że nie jest wykluczony tramwaj - np.
wodny na Zalewie Zemborzyckim.
Uzupełnienie
do punktu 3:
Natomiast
nie byłoby uzasadnione deprecjonowanie roli Al. JPII z powodu
wykazanego wyżej w punkcie 2.3.4. braku przydatności Al. JPII do
pełnienia BY'PASSOWEGO fragmentu obwodnicy mającej za zadanie
ograniczenie strumienia samochodów w ul. Głębokiej w przypadku
braku wspomagania przez ul. T. Zana. W tym kontekście konieczne jest
więc podkreślenie tego, że Al. JPII jest jednak tak ważna, że
nawet grozi jej pełnienie funkcji arterii ŚREDNICOWEJ, którą
trzeba „chronić” dodatkowym fragmentem obwodnicy od węzła w
Konopnicy do zapory nad Zalewem i przedłużonej do węzła w
Kalinówce. Jest to więc znamienny paradoks burzący BŁĘDNE
skojarzenia zakorzenione nie tylko wśród drogowych laików, ale
także w gronie fachowców ze środowiska drogowców miejskich z
wieloletnim doświadczeniem . Polega to na tym, że fragmenty
obwodnicy kojarzą się tym osobom z większym oddaleniem elementów
obwodnicy od centrum miasta niż trasy średnicowe. Natomiast
przypadek Al. JPII świadczy o tym, że o ile bliższa centrum ul. T.
Zana może wykazywać się zdolnościami „wypychania” strumienia
samochodów z arterii przebiegającej bliżej centrum (Głęboka),
więc można ul. T. Zana przypisać rolę fragmentu obwodnicy,
natomiast przebiegającej dalej od centrum AL. JP niż ul. T. Zana
trzeba przypisać rolę trasy średnicowej, gdyż w przypadku braku
dla niej „osłony” w postaci trasy Konopnica – Żeglarska –
Kalinówka, na Al. JPII wystąpiłby też strumień samochodów
generowany przez rejony bardziej odległe od centrum niż Al. JPII i
który to strumień powinien „samoczynnie” kierować się (bez
dodatkowych wysiłków administracyjnych) na w/w arterię równoległą
bardziej odległą od centrum.
Uzupełnienie punktu
4:
4. Na spotkaniu w dniu
10. 04.2018 r. - podobnym do w/w
spotkań – mieszkańcy z rejonu ul. Zamenhofa w sposób
kategoryczny sprzeciwiali się przyjęciu w „Studium” ustaleń
przewidujących DALSZĄ
(w czasie) konieczność planowania przedłużenia ul.
Smoluchowskiego w pasie drogowym przebiegającym przez ich rejon.
Argumentacja używana przez jednego z tych Panów (Pana Izdebskiego)
była prawie pod każdym względem niesłuszna, gdyż:
4.
1. Arteria ta przewidywana była już
od ponad 40 lat w każdym z poprzednich edycji „Studium” i
podobnych dokumentów, więc obecnie mieszkańcy ci nie mogą
posługiwać się argumentacją, że zaskoczeni są kontynuacją
obowiązywania takich planów.
4.
2. Tak jak w przypadku możliwości
sekwencji wydarzeń, która opisana jest wyżej (dotycząca ul.
Morwowej), przeciwwskazania dla takiej arterii, które wynikają z
obecnie przebiegającego w tym pasie drogowym gazociągu
wysokoprężnego o średnicy 500 mm za kilkadziesiąt lat a nawet już
za kilkanaście lat mogą być już nieaktualne z wielu powodów –
między innymi ekonomicznej i także TECHNICZNEJ amortyzacji obecnie
eksploatowanej w ECII turbiny gazowej, lub nawet spowodowanej
celowością wdrożenia nowej jeszcze nieznanej generacji innych
rozwiązań wymagających zmiany lokalizacji tego fragmentu ECII na
lokalizację przesuniętą o 3 lub 4 km w kierunku południowym, a
także z powodu wielu innych przyczyn. Stąd nie można wykluczyć,
że po upływie w/w lat kolizja z tym gazociągiem nie będzie już
aktualna. Natomiast gdyby obecnie z powodu tego gazociągu
odstąpiono od w/w kontynuacji planów uznawanych od ponad 40 lat, to
już po kilku latach (np. w 2025 r.0 ten pas drogowy zostałby
zabudowany i po upływie kolejnych lat pomimo zniknięcia tej kolizji
z gazociągiem, ponownie pojawiłyby się trudności w utworzeniu
takiej arterii. Dopiero wówczas ci mieszkańcy, którzy zbudowaliby
swoje budynki po 2018 roku mieliby już UZASADNIONE
podstawy do tego, że zostali oni wprowadzeni w błąd, który - co
trzeba przyznać- jest być może bardzo brzemienny w skutkach dla
indywidualnych przypadków.
Już wielokrotnie to powtarzałem, że takie
punktowe obiekty jak Stadion Dziesięciolecia w Warszawie, nasz Pl.
Litewski i duże budynki (a nawet w/w 2 – kilometrowy gazociąg)
mogą być wyburzane i przebudowywane, natomiast wzajemna
konfiguracja przebiegu i układu połączeń arterii transportowych w
zurbanizowanym obszarze takiej wielkości jak Lublin jest
wielokrotnie trudniejsza do poprawienia a nawet poprawienie go nie
jest już wręcz niemożliwe, natomiast błędnie ukształtowany
układ transportowy w takim obszarze przynosi wielokrotnie większe
straty, które już NIGDY (do końca świata) nie byłby możliwe do
ograniczenia.
Natomiast
znamienne jest to, że w/w mieszkańcy z rejonu ul. Zamenhofa po
wygłoszeniu swojej argumentacji, nie mieli już okazji do
wysłuchania swoich adwersarzy, gdyż około godziny 19-tej przestali
uczestniczyć w tym spotkaniu, natomiast mnie pozwolono zabrać głos
dopiero około godz. 23-ciej.
4.
3. W/w mieszkańcy rejonu ul.
Zamenhofa w dniu 10. 04. 2018 r. używali też argumentacji, że
przedłużenie ul. Smoluchowskiego nikomu nie jest potrzebne, oraz że
jej przedłużenie przecinające trasę kolejową i łączące się z
ul. Nadbystrzycką na styku z ul. T. Zana było by przyczyną jeszcze
większego niż obecnie zakorkowania ul. Nadbystrzyckiej. Natomiast
rzeczywistość jest zupełnie odwrotna, gdyż u zbiegu tak
przedłużonej ul. Smoluchowskiego z ul. Nadbystrzycką i ul. T. Zana
możliwe jest dysponowanie wielokrotnie szerszym pasem drogowym niż
w przypadku ul. Muzycznej i Narutowicza, dzięki czemu przyszłe
zagrożenie zakorkowania u zbiegu z ul. T. Zana byłoby
niewspółmiernie mniejsze niż w rejonie ul. Muzycznej i
Narutowicza, gdzie kumulowałby się strumień samochodów, dla
którego zabrakłoby „ujścia” w ul. Smoluchowskiego przedłużonej
do ul. T. Zana.
Ponadto już około godz. 22 -giej na w/w
spotkaniu Pan Izdebski dowiedziałby się od innych mieszkańców z
rejonu os. Nałkowskich, ul. Nowy Świat i ul. Wrotkowskiej, jak
oczywista jest konieczność wspomagania ul. Kunickiego i ul.
Diamentowej przez trzecią arterię nie tylko o kategorii „Z”-
jak obecnie przewidują to autorzy „Studium” - ale tak jak w
poprzedniej edycji „Studium” - tj o kategorii „G”.
Antoni
Jakóbczak
Powyższe „wyrzucenie na koniec” punktów 4., 4.1.
itd. miało na celu skrócenie propozycji tego „Głosu w dyskusji”,
aby Pana Dyrektora Montusiewicza nie zniechęcać do udzielenia mi
głosu. Papierową wersję powyższego tekstu bez rysunków
przekazałem Pani Cugowskiej w dniu 16.04. około godz 9-tej z
nadzieją, że pan Dyrektor znajdzie jeszcze czas na to, aby zapoznać
się z nim jeszcze kilka godzin przed programem o godz. 17,30
UZUPEŁNIENIE
wynikające z przebiegu werbalnej wymiany argumentacji
odbytej w dniu 17. 04. 2018 r. w Ratuszu podczas 5 – go spotkania
autorów „Studium” z mieszkańcami
oraz z przebiegu debaty w audycji „Widzę słucham
pytam”
w TVP Lublin z dniu 16. 04. 2018 r.
11.
Szkoda że Prof. Stelmach -
który
kilkakrotnie zabrał głos w w/w telewizyjnej debacie w dniu 16.
04.2018 r. – nie był obecny również na w/w spotkaniu w Ratuszu
w dniu 17. 04.2018 r. Dzięki temu byłaby okazja, że być może
poparłby On mój sprzeciw dla tworzenia ŚREDNICOWEJ
arterii Głęboka – Kunickiego przez to, że w „Studium”
przewidywane jest przedłużenie ul. Muzycznej i Stadionowej do ul.
Wojennej po drugiej stronie trasy kolejowej.
Ponadto
można byłoby jak najszybciej wyjaśnić sobie (obecnym tam na 5-tym
a także w 6-tym spotkaniu w dniu 18. 04.), czy po łatwiejszym
zapoznaniu się z werbalnym przedstawieniem tam mojej argumentacji
opisanej wyżej, Prof. Stelmach w dalszym ciągu podtrzymywalby swoją
sugestię, aby także w pierwszym obszarowym pierścieniu
przylegającym do centrum Lublina celowe było obniżanie KATEGORII
ważnych arterii. Niniejszy tekst też zamieszczony będzie na moim
w/w blogu w internecie, więc nie jest wykluczone, że jednak Prof.
Stelmach kiedyś będzie miał okazję zapoznać się z nim.
Jeżeli
po w/w zapoznaniu się Prof. Stelmacha z powyższą argumentacją,
chciałby On w dalszym ciągu obniżać kategorie w/w arterii, to
powinien on jak najszybciej zaproponować działania, które powinny
zostać podjęte, aby możliwe było dostatecznie ograniczenie
trwającego już od ponad 30 – tu lat zakorkowania w/w rejonu.
12.
Muszę przyznać,
że w w/w wymianie argumentacji w Ratuszu w niu 17. 04.błędnie
oceniłem ilość budynków mieszkalnych przy ul. T. Zana na odcinku
od ul. Wileńskiej do Szkoły Podstawowej. Stąd tutaj się
poprawiam, że tych budynków jest CZTERY,
przy czym jednak zwrócone są one do ul. T. Zana ścianami
szczytowymi znajdującymi się w odległości około 40 m od obecnego
krawężnika jezdni. |Ponadto obecni podczas tej dyskusji nie mogli
podważać argumentu, że w przypadku przypisania ul. T. Zana
kategorii „G” (ulicy głównej), nie byłaby ona bardziej
uciążliwa dla mieszkańców tych budynków niż uciążliwe są –
też posiadające kategorię „G” - Al. Racławickie dla budynków
po ich północnej stronie, gdzie podłużne elewacje tych budynków
są równoległe do jezdni tych alei, czyli w bardziej nie korzystnym
układzie.
13.
Po odbyciu już 5-ciu spotkań autorów
„Studium”
z
mieszkańcami nie można oprzeć się wrażeniu, że dla „Ratusza”
korzystny jest swoisty klincz między Obrońcami Górek Czechowskich
i obecnym właścicielem tych 105 hektarów, gdyż dzięki takiej
koncentracji uwagi na problemach tych Górek, jak to miało to
dotychczas miejsce, „Ratusz” uniknął konieczności odpowiadania
na kłopotliwe dla niego pytania dotyczące braku postępu w
ograniczaniu zakorkowania w/w rejonu przylegającego do centrum.
Dlatego też mieszkańcy uczestniczący w ostatnim 6 -tym podobnym
spotkaniu w dniu 18. 04. 20178 r. powinni domagać się ponownego
przeprowadzenia co najmniej dwóch kolejnych spotkań DOTYCZĄCYCH
przyszłego kierunku rozwoju UKŁADU
TRANSPORTOWEGO Lublina,
z zastrzeżeniem że zakazane będzie omawianie problemów
dotyczących Górek Czechowskich, smogu, grzebowiska zwierząt i
jakichś lokalnych problemów pojedynczych dzielnic, przy czym
ponadto w spotkaniach tych powinna obowiązkowo uczestniczyć
Dyrekcja Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów (MZDiM), która
dotychczas nie uczestniczyła w żadnych takich spotkaniach –
zarówno w w/w 5-ciu oraz także w tych podobnych odbytych w lecie
2017 r.
14.
Podczas w/w audycji telewizyjnej
w dniu 16. 04. 2018 r. przewodniczący Klubu Radnych PiS – Pan
Tomasz Pitucha postawił zarzut, że w w/w spotkaniach – może nie
wszystkich, ale przynajmniej tej ogólnomiejskiej - powinien
uczestniczyć przede wszystkim Prezydent Krzysztof ŻUK. W mojej
ocenie taki zarzut jest jak najbardziej słuszny, ale jednak
oczekiwania na możliwość otrzymania odpowiedzi ze strony MZDiM też
nie są bezzasadne, gdyż nie można oprzeć się wrażeniu, że tak
BŁĘDNY
rozwój
układu transportowego Lublina, który wystąpił w okresie ostatnich
8 lat, może świadczyć o tym, że to nie MZDiM podlega prezydentowi
ŻUKOWI, lecz jest odwrotnie – czyli że Prezydent ŻUK podlega
MZDiM.
15.
Dostrzegam to i przyczyny tego
są dla mnie zrozumiałe, że przez ostatnie 8 lat na moją
argumentację przesyłaną do „Ratusza” w lubelskiej prasie
zostało nałożone swoiste EMBARGO
i w tym okresie ani razu w Kurierze Lubelskim, Dzienniku Wschodnim i
Nowym Tygodniu nie były dostrzegane – nawet w sposób krytyczny -
moje propozycje (nawet nie były one tylko wzmiankowane). Mam więc
powody, aby przypuszczać, że między tymi redakcjami i „Ratuszem”
obowiązuje jakieś porozumienie o takim swoistym „embargo”.
Natomiast
trudno mi jest usprawiedliwić Pana Dyrektora Montusiewicza - który
raczej nie uczestniczyłby w takim porozumieniu - że nie miałem
podczas w/w 50 – minutowej telewizyjnej debaty możliwości
powiedzenia w czasie 3-ch lub 4 - ech minut przynajmniej kilkunastu
zdań i musiałem ograniczyć się tylko do 25 sekund, przy czym
proszę porównać opisane wyżej konkretne argumenty dotyczące
najbardziej żywotnych interesów Lublina z tymi poruszonymi podczas
w/w 50 minut, które też dostępne są jeszcze w internecie na
stronie TVP Lublin.
Dlatego
też mam nadzieję, że tematyka wskazania właściwych kierunków
zmierzających do radykalnego ograniczenia zakorkowania w/w rejonu
będzie w TVP Lublin przedmiotem
panelowych
(czyli w gronie 6 lub 8 osób, ale także z moim udziałem) debat nie
raz na dwa tygodnie lecz co najmniej dwa razy w tygodniu.
Z
poważaniem - Antoni Jakóbczak
Powyższa argumentacja zamieszczona będzie na blogu
antjakobczak.blogspot.com
Lublin, dnia 18. 04. 2018 r.
godz 14,30
UZUPEŁNIENIE
z dnia 19. 04.2018 r.
dotyczące przebiegu
spotkania w Ratuszu w dniu 18. 04.2018 r.
16.
Powyższa argumentacja
ujęta
w punktach 1- 9 zaprezentowana została werbalnie i na ekranie na
spotkaniu dotyczącym „Studium” w Ratuszu w dniu 17. 04. 2018 r.
Ponadto postawiłem tam też ZARZUT
organizatorom tych spotkań, że w spotkaniach tych nie jest słuszne
stosowanie zasady, iż podczas prezentowania różnych argumentacji
nie można wchodzić (nadmiernie wg moich adwersarzy) w szczegółowe
rozwiązania, np. możliwych do zastosowania układów skrzyżowań,
gdyż „Studium” jest dokumentem na niewspółmiernie WYŻSZYM
POZIOMIE OGÓLNOŚCI.
Dla potwierdzenia słuszności tego mojego ZARZUTU
przytoczyłem na tym spotkaniu w dniu 17. 04. przykład wynikający z
celowości bardziej równomiernego niż obecnie jest przewidywany -
ukształtowania wizji śródmiejskich obwodnic w Lublinie. Mianowicie
skoro po wschodniej stronie centrum już istnieją fragmenty TRZECH
PIERŚCIENIOWYCH
obwodnic śródmiejskich (a. Kasprowicza, b. Andersa - Krańcowa -
Dywizjonu 303 – Wrotkowska i c. Al. Unii Lubelskiej – ul.
Lubelskiego Lipca, które też mogą być uznane jako TAKIE elementy,
to również po zachodniej stronie - podobnie jak po wschodniej -
powinny być przewidywane co najmniej DWA
BY'PASSOWE
względem obszarów bardziej zbliżonych do centrum FRAGMENTY
arterii, które mogłyby uzupełniać kompletowanie oczekiwanych
pierścieni zapoczątkowanych
przez w/w AŻ
TRZY
w/w
wschodnie fragmenty. Obecnie nie jest przewidywany ANI
JEDEN
taki zachodni fragment, gdyż trasa tworzona przez ul. Filaretów –
Sowińskiego – Poniatowskiego jest raczej średnicowa, gdyż nie
okrąża ona łukiem obszarów bardziej zbliżonych do centrum, więc
wskazanym byłoby dostrzeganie JAKIEJŚ
możliwości uzyskania takiego ZACHODNIEGO
fragmentu przyszłego pierścienia obwodnicy śródmiejskiej.
Można
by więc zaproponować np. utworzenie arterii rozpoczynającej się w
ul. Filaretów w rejonie ul. Rzeckiego TUNELEM
pod rondem przy Globusie i punktem u zbiegu ul. Grażyny z ul.
Nowogródzką, który to tunel przedłużony byłby estakadą nad
skrzyżowaniem ul. Wileńskiej z ul. Głęboką i ponownie
przechodził w tunel pod rondem u zbiegu Al. Kraśnickiej z Al.
Racławickimi, aby wyjść na powierzchnię w osi ul. Sikorskiego w
połowie jego docinka ograniczonego Al. Racławickimi i ul.
Popiełuszki.
Wszyscy
zdajemy sobie sprawę z tego, że utworzenie takiej arterii NIE
JEST REALNE
i w/w dwie pierścieniowe obwodnice tworzone przez w/w dwa fragmenty
(b i c) z trzech w/w wschodnich fragmentów (a, b,i c), po zachodniej
stronie skupiają się po zachodniej stronie jak w soczewce na
JEDYNYM
fragmencie tworzonym przez ul. Sowińskiego, Poniatowskiego,
Smorawińskiego i Andersa, gdyż na w/w tunelowo – wiaduktową
arterię Filaretów – Sikorskiego nie możemy liczyć.
Natomiast
opisany wyżej (w punkcie 2. 3. 4.) przypadek, w którym
DOŚWIADCZENIA
EKSPOLATACYJNE
zaledwie z jednego ostatniego roku już potwierdziły to, że TAK
JAK
nadmiernie duża odległość ul. Stadionowej i Lubelskiego Lipca od
skrzyżowania Piłsudskiego / Narutowicza nie pozwala na to, aby taki
BY'PASS był dostatecznie skuteczny dla ograniczania strumienia
samochodów na tym skrzyżowaniu (Piłsudskiego / Narutowicza oraz
podobnie
TAK JAK
nadmiernie duża jest odległość Al. JP II od Al. Racławickich
dla ograniczania strumienia samochodów na Racławickich bez
odpowiedniego przystosowania Głębokiej i ul. T. Zana do takiego
oddziaływania, TAK
RÓWNIEŻ
nadmiernie duża jest odległość trasy tworzonej przez Al. Armii
Krajowej, ul. Bohaterów M. Cassino i węzła obok Skansenu, aby
możliwe było uzyskanie nawet tylko ledwo dostrzegalnego jej wpływu
na zmniejszenie strumienia samochodów w ul. Sowińskiego.
Stąd
nawet w debacie na tak wysokim poziomie OGÓLNOŚCI
jak w przypadku „Studium”, powinno być dostrzegane i werbalnie
wyartykułowane to, że z powodu braku możliwości uzyskania
kolejnego zachodniego fragmentu pierścienia przebiegającego bliżej
centrum niż Al. Armii Krajowej i Bohaterów M. Cassino, konieczne
jest zapewnienie innej dostatecznie skutecznej arterii o kategorii
„G”, która byłaby oddalona od centrum bardziej niż ul.
Sowińskiego i jednocześnie była dla kierowców dostatecznie
atrakcyjna, aby zrezygnowali oni z korzystania z ul. Sowińskiego i
przenieśli się na nią. Funkcję taką mogłaby spełniać tylko
dostatecznie atrakcyjna trasa Poniatowskiego – Racławickie –
Spadochroniarzy – L. Pagi – Wileńska.
Dlatego
też TAKŻE
w trakcie przeciwstawiania różniących się argumentacji na
znacznie wyższym poziomie OGÓLNOŚCI
(jak w przypadku obecnego „Studium”), konieczne jest wskazywanie
także tego, że nie tylko konieczne jest uznanie tego, że ul.
Sowińskiego POWINA
BYĆ PRZEDE WSZYSTKIM
elementem pierścieniowej obwodnicy, ale także że podczas tej
wymiany argumentacji na dowolnie wysokim poziomie ogólności, obecni
na sali powinni mieć też możliwość dostrzegania tego, że taka
w/w arteria (wydzielonych pasów ruchu) Poniatowskiego
Spadochroniarzy Wileńska może posiadać cztery pasy ruchu (za
wyjątkiem odcinka 15 kasztanowców, który nie obniża jej drożności
w zauważalnym stopniu) i jest możliwa do utworzenia przy mniej niż
marginalnych kosztach (w porównaniu z w/w trasą od ul. Rzeckiego
pod Rondem przy Globusie i pod Rondem Honor. Krwiodawców do osi ul.
Sikorskiego), przy czym nie byłoby to przyczyną znaczącego
powiększenia dyskomfortu dla mieszkańców z rejonu ul.
Spadochroniarzy, gdyż byłaby zagłębiona w w/w wykopie. Stąd
pomimo tej OGÓLNOŚCI konieczne jest także dostrzeganie bardziej
szczegółowych uwarunkowań. Przecież jest to „Studium UWARNKOWAŃ
i kierunków.......”
17.
Powyższy tekst
ujęty w punktach od
1 do 15
został w wersji papierowej w kilkudziesięciu egzemplarzach
przekazany uczestnikom podobnego spotkania w Ratuszu w dniu 18. 04.
2018 r. z nadzieją, że będzie to dla mnie okazja do odpierania
krytycznych uwag do zawartej w nim argumentacji. Jednak z powodu
powtórnej także na tym spotkaniu dominacji tematu Górek
Czechowskich oraz nadmiernie długiej ABSURDALNEJ
argumentacji
dotyczącej południowego fragmentu obwodnicy Lublina, która
zaprezentowana była przez jednego z mieszkańców Zemborzyc oraz
Wójta Konopnicy, pomimo rozpoczęcia spotkania o godz. 16 -tej
ponownie uzyskałem dostęp do mikrofonu dopiero po godz. 22- giej ,
przez co nawet pomimo braku zarzutów w moim kierunku, mogłem tylko
w bardzo skrótowy – wręcz hasłowy sposób zasygnalizować
konieczność odejścia organizatorów tych spotkań od zasady, aby
na nich możliwa była tylko wymiana zarzutów i argumentacji między
„widownią” i autorami „Studium”, przy czym wg organizatorów
tych spotkań nie powinniśmy „rozpraszać się” na wzajemną
wymianę argumentów między osobami z widowni. Zasada taka NIE
JEST SŁUSZNA,
gdyż spotkania takie powinny spełniać także (a
nawet PRZEDE WSZYSTKIM)
rolę EDUKACYJNĄ
przede wszystkich dla tych uczestników takich spotkań, którzy
rozżaleni są niekorzystnymi dla nich rozstrzygnięciami zapisanymi
w „Studium”. Dla osób takich, którzy bardzo często występują
z ABSURDALNYMI oczekiwaniami, których przykładem może być w/w
Wójt Konopnicy, niewielka jest skuteczność wyjaśnień autorów
„Studium, gdyż np. w/w Wójt w myśl zasady „że nie można być
sędzią we własnej sprawie” słuchając odpowiedzi w/w autorów
na jego zarzuty, będzie ich posądzał o brak obiektywizmu,
natomiast spotykając się z OSTRĄ
krytyką osób postronnych, które nie są rzecznikami autorów, już
nie będzie mógł mieć tak zdecydowanych takich obaw.
Lublin,
dnia 19. 04. 2018 r. Z poważaniem - Antoni Jakóbczak
UZUPEŁNIENIE z dnia 20. 04.
2018 r.
wynikające ze szczególnie
krótkiego czasu mojej wypowiedzi
w programie TVP3 Lublin w dniu
16. 04. 2018 r.
18. Po obejrzeniu
w internecie
programu wyemitowanego w TVP 3 Lublin w dniu 16. 04. 2018 r.
stwierdziłem, że moja w nim wypowiedź trwała nie w/w 25 sek, lecz
około 15 sekund. Natomiast przez tą szczególnie dużą presję
czasu możliwości korzystania z mikrofonu, sens tej wypowiedzi uległ
KARYKATURALNEMU
wypaczeniu, gdyż także przed tą wypowiedzią dostrzegałem to, że
nikt nie znosi pod swoim adresem zarzutów, że NIE
JEST ON DOSTATECZNIE WYEDUKOWANY
i powinien uzupełnić swoją wiedzę. Stąd nie mogę liczyć na
znaczący postęp w uporaniu się z zakorkowaniem w/w rejonów
Lublina dzięki odsyłaniu telewidzów do moich argumentacji
zamieszczonych w internecie pod linkiem „Transport w urbanistyce”
(na blogu antjakobczak.blogspot.com). Natomiast w/w presja czasu w
tej wypowiedzi skłoniła mnie tam do powołania się na wcześniejszą
wypowiedź Prof. Stelmacha, w której On też wskazywał na celowość
nadrobienia zaległości edukacyjnych (w moim rozumieniu przez
wszystkich uczestników podobnych spotkań pozwalających na wymianę
argumentacji).
W
drugim lub trzecim zdaniu w/w 15 sekundowej wypowiedzi stwierdziłem,
że debaty nie spełnią EDUKACYJNEJ
roli nawet gdy będą trwały do pierwszej po północy (od 16 -tej),
natomiast z powodu tej presji czasu w tym zdaniu zabrakło słów
„TAKIE
JAK DOTYCHCZAS ODBYWANE”
(debaty
- .nie spełnią edukacyjnej roli).
Natomiast
odpowiednio przeprowadzane debaty np. w/w spory PANELOWE
w gronie 4 lub 8 osób w obecności dużej – np. telewizyjnej
widowni (bez nadmiernej dominacji wypowiedzi osób PARTYKULARNIE
zainteresowanych np. jak najszybszym uwalnianiem rolnych terenów
Lublina pod zabudowę jednorodzinną i wielu innych podobnych
wypowiedzi) są najlepszym narzędziem do nadrabiania EDUKACYCJNYCH
zaległości.
Natomiast
o tym jak bardzo SKRACANIE
wypowiedzi może doprowadzać do KARYKATURALNEGO
wypaczenia jej sensu, może uświadamiać stary dowcip o tym jak
para narzeczonych zamawiała u proboszcza wygłoszenie przedślubnych.
W internetowej wersji niniejszej argumentacji nie został on
załączony, gdyż jest nadmiernie „nieapetyczny”.
19. Natomiast o
tym jak decyzyjne
środowisko Lublina zainteresowane jest tym, aby nie wystąpiły
jakiekolwiek postępy w nadrabianiu naszych edukacyjnych zaległości,
może świadczyć przypadek, który miał miejsce w październiku
2017 r., w którym podczas spotkania lubelskiej młodzieży ze
światowej sławy aktywistą DIMITRI
ROUSSOPOULOS – em z
Kanady podczas jego obecności na scenie przekazywał on sygnały, że
oczekuje dalszego kontynuowania wymiany argumentacji z widownią i
mimo to spotkanie to w niezrozumiały i NIEZRĘCZNY
sposób zostało przez organizatorów w przyśpieszonym trybie
zakończone.
20. Najbardziej
oburzającą
w w/w argumentacji Wójta Konopnicy była jego sugestia zastąpienia
spornego fragmentu obwodnicy łączącego Węzeł Konopnica z Węzłem
Witosa (trasą przebiegającą w pobliżu zapory) fragmentem
obwodnicy przebiegającego w jeszcze większej odległości od
Lublina, czyli – jak On zasugerował - przebiegającej przez
Strzeszkowice. Powtórzyłby się więc przypadek - który miał
miejsce przed około 10-ciu laty - BARBARZYŃSKIEGO
wręcz „ODEPCHNIĘCIA”
od Lublina - - zachodniego FRAGMENTU
(!!!!!)
zewnętrznej obwodnicy Lublina aż do Dąbrowicy, co od początku
było kardynalnym błędem. Przed około 10-ciu laty nie miałem
możliwości brać udziału w tamtych debatach, w których pozwolono
na takie w/w „odepchnięcie” i dopiero po zapoznaniu się z
takimi rozstrzygnięciami napisałem o tym w mojej argumentacji
przesłanej do Ratusza 16. 01. 2013 r. (dostępnej na
anjakobczak.blogspot.com). W tekście tym wskazałem także na
przyczyny trwającej już od kilkudziesięciu lat STAGNACJI
W „TRANSPORCIE W URABNISTYCE” JAKO DZIEDZINIE NAUKI. Tutaj
więc powtórzę, że stagnacja ta spowodowana jest brakiem
dostatecznie intensywnych cyklicznych PUBLICZNYCH
PANELOWYCH DEBAT Z UDZIAŁEM 4 lub 8 osób
zajmujących się zawodowo tą branżą, które jednak nie byłyby
uwikłane w zdobywanie zleceń na opracowania projektowe ani też nie
byłyby powiązane z firmami wykonawczymi starającymi się o
zlecenia urzędów
na
wykonywanie robót o tym zakresie. Przykład wypowiedzi w dniu 10.
04. 2018 r. Pana Inżyniera Partyki, który nie jest zagrożony
takimi uwikłaniami - gdyż jest już emerytowanym projektantem w
branży drogownictwa miejskiego - dowodzi, że możliwe byłoby
skompletowanie takich zespołów PANELOWYCH,
które byłyby JEDNAK
DOSTATECZNIE OTWARTE
na polemikę z osobami znajdującymi się na widowni.
Z
poważaniem - Antoni Jakóbczak
Lublin,
dnia 20. 04. 2018 r.
Powyższy tekst – już w całości - zamieszczony
będzie na blogu antjakobczak.blogspot.com
Z tego co widzę to nikt na ten blog nie wchodzi.Sam nie wiem dlaczego tak naprawdę.
OdpowiedzUsuńTwój blog jest bardzo ciekawy. Mam nadzieje, że dodasz kolejny wpis.
OdpowiedzUsuńNaprawdę super blog. Zrobił na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńTaka wiedza przyda mi się na pewno.
OdpowiedzUsuń____
bhp łódź
Czekam na kolejny tak samo ciekawy artykuł.
OdpowiedzUsuńWpisy, które masz na blogu dostarczają naprawdę ciekawych informacji.
OdpowiedzUsuńTaka wiedza może mi się przydać w przyszłości.
OdpowiedzUsuńWpisy są naprawdę ciekawe.
OdpowiedzUsuńZ takich informacji można skorzystać w przyszłości.
OdpowiedzUsuńBlog jest po prostu genialny.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe informacje. Dają do myślenia.
OdpowiedzUsuńSuper, że ktoś pisze na takie tematy.
OdpowiedzUsuń_____
https://eurobuty.com.pl/
Blog jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń