Dr
inż. Antoni Jakóbczak
Lublin,
dnia 21 czerwca 2017 r.
antjakobczak.blogspot.com
Dotyczy:
obecnie
opracowywanego
„Studium kierunków rozwoju....”
Do
Prezydenta Lublina
Pana Doktora Krzysztofa Żuka
Dzięki
wyjątkowemu zbiegowi okoliczności moja prawie roczna nieobecność
w Polsce, o której wspominałem w mojej argumentacji z 14. 07. 2016
r. trwała nieco krócej niż to planowałem. Dzięki temu w dniach
12. 06. 017 r. oraz 14. 06. 017 r. byłem już obecny podczas
publicznych dyskusji odbytych w Ratuszu. Niestety nie zdążyłem
uczestniczyć w takiej dyskusji odbytej w dniu 8. 06. 2017 r.
W
obu w/w dyskusjach szczególnie duża ilość wypowiedzi mieszkańców
Lublina obecnych na sali dotyczyła zagadnień związanych z
zagospodarowaniem Górek Czechowskich oraz z zamierzeniami
zagranicznych inwestorów starających się o możliwość
wybudowania w rejonie ul. Mełgiewskiej bardzo dużej kotłowni
opalanej słomą. Stąd w/w dyskusje zostały zdominowane przez owe
tematy. Wspólnym „mianownikiem” tych dominujących wypowiedzi
była w mniejszym stopniu troska o jak najszybsze radykalne
ograniczenie obecnego zanieczyszczenia powietrza na obszarze Lublina,
lecz przede wszystkim troska, aby dostrzegać to, że w przypadku
obecnej możliwości zlekceważenia tych zagrożeń, w przyszłości
nie będzie już możliwe naprawienie skutków błędów obecnie
możliwych do popełnienia. Mam jednak nadzieję, że dalszy ciąg
tej dyskusji, który zaplanowany jest na 22. 06. 2017 r. pozwoli mi
na wykazanie Panu oraz innym jej uczestnikom, że także w kilku
innych zakresach w opracowywanej obecnie nowej edycji „Studium
uwarunkowań …. zagospodarowania przestrzennego Lublina” (niżej
nazywanej „Nowej edycji Studium”) możliwe jest popełnienie
równie brzemiennych błędów i dlatego tutaj domagam się, aby w
opracowaniu tym zamieszczone zostały - niżej skrótowo opisane -
wytyczne:
1. Na każdym etapie rozwoju
układu transportowego w Lublinie
przestrzegana
będzie zasada priorytetowej roli transportu zbiorowego (TZ) i
uznawania przewagi znaczenia układu sieci połączeń TZ nad
znaczeniem połączeń w układzie sieci dla samochodów
indywidualnych. Ktoś zarzuci mi tutaj, że przecież jest to
oczywiste i zapisy takie lub podobne być może znajdowały się
również w poprzedniej „Edycji Studium” zatwierdzonej przed
kilkunastu laty. Jednak zasada taka – pomimo jej ówczesnego
zatwierdzenia - dotychczas nie była DOSTATECZNIE
przestrzegana, czego przykładem mogą być obecne propozycje
dotyczące np. rejonu, na którym przecinają się Al. Racławickie
z ul. Sowińskiego i ul. Długosza oraz ul. Popiełuszki z ul.
Poniatowskiego. W opracowaniach dotychczas prezentowanych w
ostatnich 5 – ciu latach a nawet tylko w ostatnich 2 – ch
latach, na przecięciu Al. Racławickich z ul. Sowińskiego dla
samochodów indywidualnych zadbano o wszystkie relacje skrętne,
natomiast z powodu braku dostatecznie dużej szerokości pasa
drogowego zlekceważona została celowość utworzenia tam możliwości
dostatecznie wygodnych przesiadek między bardzo intensywnym TZ
występującym na Al. Racławickich i przewidywanymi tam w
przyszłości prostopadłymi liniami TZ.
Dlatego
też aby w/w zasada nie była jak dotychczas w tak dużym stopniu -
”PUSTOSŁOWIEM”
- to w treści „Nowej edycji studium” ZASADA
PREFEROWANIA TRANSPORTU ZBIOROWEGO
względem transportu indywidualnego powinna zostać bardziej
DOPRECYZOWANA
– np. właśnie w/w przykładem przecięcia Al. Racławickich z
ul. Sowińskiego, na którym powinny być możliwe tylko prawoskręty
– tak jak pokazane to jest na wyżej dołączonym Rys. 1, który
jest kopią Rys. 3a zamieszczonego w mojej argumentacji przekazanej
do Ratusza 10. 04. 2015 r., i który z wykorzystaniem podkładu ze
zdjęcia satelitarnego pokazany jest też na Rys. 3 w argumentacji z
29. 04. 2014 r., natomiast rolę lewoskrętów (z których korzystać
będą przede wszystkim samochody indywidualne) POWINNA
PEŁNIĆ
mniej komfortowa ale dostatecznie drożna (znacznie bardziej drożna
niż obecnie) ŁĄCZNICA tworzona przez ul. Długosza i wschodni
odcinek ul. Popiełuszki – np. taka, jaką opisałem w moich
wcześniejszych argumentacjach przekazanych do Ratusza, przy czym
wyżej dołączony Rys. 2 jest między innymi kopią Rys. 3
zamieszczonego w argumentacji z 14. 04. 2016 r. Natomiast moja
propozycja skrzyżowania tej łącznicy z ul. Poniatowskiego pokazana
jest wyżej na Rys.3 , który jest kopią Rys. 3 zamieszczonego w
argumentacji z 14. 07. 2016 r . Są one dostępne w internecie na
moim blogu o adresie antjakobczak.blogspot.com
. Dzięki zastosowaniu takiej hierarchii ważności potrzeb (wyższej
dla TZ niż dla innych samochodów) uzyskano by w tym rejonie
radykalne uproszczenie przebiegu linii autobusowych przebiegających
prostopadle do Al. Racławickich, co w dalszej przyszłości między
innymi ułatwiło by zamianę tych linii autobusowych na linie
trolejbusowe. W przypadku odrzucenia tych moich propozycji, przebieg
w tym rejonie w/w „prostopadłych” linii TZ zawierałby w sobie
nadmierną ilość lewoskrętów, znacząco wydłużałby czas
pokonywania tego rejonu przez pojazdy TZ i byłby źródłem
dodatkowej emisji spalin, która jest możliwa do uniknięcia.
Natomiast pozbawienie kierowców samochodów indywidualnych
możliwości lewoskrętów między ul. Sowińskiego i Al.
Racławickimi i zmuszanie ich do korzystania z mniej komfortowej w/w
łącznicy przez ul. Długosza pozwalałoby oczekiwać, że znacząca
część tych kierowców chętniej korzystałaby z innej trasy
swojego przejazdu – bardziej ekspresowej i bardziej oddalonej od
centrum Lublina.
Ponadto
uznanie słuszności takiego powiększenia drożności w/w łącznicy
tworzonej przez ul. Długosza pozwoliłoby ocalić drzewa obecnie
rosnące na zachodnim odcinku Al. Racławickich tj od ul. Sowińskiego
w kierunku zachodnim, gdyż planowana w najbliższym okresie
przebudowa Al. Racławickich mogłaby ograniczać się tylko do
poszerzenia tych alei do sześciu pasów na odcinku między ul.
Grottgera i ul. Sowińskiego. Uzyskano by to dzięki temu, że taka
odpowiednio drożna łącznica przez ul. Długosza skutecznie
zachęcałaby dostatecznie dużą część kierowców, aby
zrezygnowali oni z przejazdu zachodnim odcinkiem Al. Racławickich i
skorzystali z trasy przebiegającej przez Al. Solidarności.
2. W „Nowej edycji Studium”
powinien też zostać zamieszczony zapis o konieczności dążenia do
usprawnienia TZ w Lublinie poprzez radykalne powiększenie ilości
dostatecznie wygodnych punktów przesiadkowych z zaznaczeniem
ponadto, że pomimo tego, iż nie jest wykluczona możliwość
tworzenia dla |TZ bardziej obszernych „DWORCÓW
przesiadkowych”, to marginalnie małe jest znaczenie takich dworców
i dworce takie nie mają szans na zrekompensowanie obecnego niedoboru
możliwości dostatecznie wygodnych przesiadek w każdym punkcie
miasta – także nawet tam gdzie przecinają się tylko dwie linie
TZ.
Konieczne
jest tutaj podkreślenie tego, że w dominującej części środowiska
zawodowego drogowców miejskich i innych specjalistów zaangażowanych
w
problematyce
TZ, pojęcie przesiadek w TZ JEST
BŁĘDNIE ROZUMIANE,
gdyż BŁĘDNE są oczekiwania tych specjalistów, że korzystający
z miejskiego TZ ograniczają się tylko do przesiadek z góry
zaplanowanych – jednej lub nawet trzech przesiadek, o których dany
pasażer wie jeszcze nawet kilka dni wcześniej przed podróżą.
Natomiast system TZ w danym mieście powinien umożliwiać
przesiadki, które można by nazwać SPONTANICZNYMI – to jest
takimi, które znacząco przyśpieszają pokonywanie danej trasy,
dzięki temu, że może on korzystać z przesiadki nie nawet
trzykrotnej na danej trasie lecz NAWET
z DZIESIĘCIOKROTNEJ
przesiadki, dzięki temu że może on skorzystać z wybranego w
ostatniej chwili – tj na 15 sekund lub 30 sekund przed odjazdem
pojazdu KAŻDEJ
linii
pokrywającej się nawet tylko na najbliższym odcinku trasy - tj do
kolejnego przystanku z oczekiwaną trasą jego podróży. Aby jednak
taki sposób korzystania z TZ był dostatecznie atrakcyjny nie tyko
dla podróżującego ale także KORZYSTNY
dla MIEJSKIEGO BUDŻETU,
to konieczne jest zapewnienie takiemu podróżującemu skorzystanie w
danym punkcie przesiadkowym ze wszystkich linii, które przez dane
skrzyżowanie przebiegają, co w obecnym systemie TZ w Lublinie w
ponad 50 % skrzyżowań nie jest możliwe.
Argumentację
wykazującą słuszność krytycznej oceny stosowania w TZ dużych
dworców przesiadkowych opisałem między innymi w punkcie 2 mojej
argumentacji przesłanej do Ratusza w dniu 16. 09. 2015 r. i
zamieszczonej także na moim w/w blogu antjakobczak.blogspot.com
.
Stąd
w „Nowej edycji Studium” powinien zostać zamieszczony zapis
stwierdzający że w każdym przypadku przebudowy jakiegokolwiek
skrzyżowania priorytetem powinno być uzyskanie możliwie jak
najbardziej wygodnego punktu przesiadkowego dla przebiegających
przez to skrzyżowanie linii TZ. Przykładem takiego zespołu
przystanków przesiadkowych oprócz w/w skrzyżowania Al.
Racławickich z ul. Sowińskiego może być też zamieszczona wyżej
na Rys. 4. kopia Rys. 3 z 16. 09. 2015 r. z propozycją układu
skrzyżowania ul. Bohaterów M. Cassino z Al. Armii Krajowej oraz
pokazana niżej na Rys. 5 kopia dominującego fragmentu Rys. 2
zamieszczonego mojej argumentacji z 12. 11. 2015 r., na której
pokazana jest propozycja przesiadkowego zespołu przystanków w ul.
Głębokiej na odcinku między ul. Filaretów i ul. Sowińskiego –
które również dostępne są w internecie na w/w blogu
antjakobczak.blogspot.com .
3. Brak jest podstaw dla
przypisywania ul. Lipowej
ROLI
jakiejkolwiek
OBWODNICY - nawet tylko jako OBWODNICY ŚRODMIEJSKIEJ - tak jak to
między innymi nazwane jest także w skrótowym opisie w/w „Nowej
edycji Studium” - zamieszczonym w internecie. Wszelkie możliwe
trasy przejazdu przebiegające przez tę ulicę BEZDYSKUSYJNIE pełnią
rolę tras ŚREDNICOWYCH - tj. ul. Lipowa / ul. 3- go Maja oraz
także trasa składająca się z ul. Lipowej i z Al. Racławickich,
która posiada wklęsłe ukształtowanie względem środka ciężkości
obszaru centrum Lublina. Bardziej średnicowa jest tylko trasa
tworzona przez ulice: Narutowicza, Kołłątaja i 3- go Maja.
Stąd
KONIECZNE
JEST ZAMIESZCZENIE W „NOWEJ EDYCJI STUDIUM” WYTYCZNEJ,
że priorytetem jest wykorzystanie wszelkich możliwości dla
zachęcenia jak największej ilości kierowców KORZYSTAJĄCYCH
OBECNIE Z UL. LIPOWEJ,
aby zrezygnowali oni z korzystania z tej ulicy i wybierali trasy
równoległe i bardziej odległe od centrum – to jest przede
wszystkim ABY
KORZYSTALI ONI Z UL. GŁĘBOKIEJ.
Pomimo niewykorzystania możliwości uzyskania w tym zakresie
radykalnej poprawy przez dostatecznie czytelne połączenie ul.
Muzycznej z Al. Zygmuntowskimi zamiast z ul. Stadionową, jest
jeszcze kilka innych szans na to, aby trasa przebiegająca przez ul.
Głęboką była dla kierowców bardziej atrakcyjna niż przejazd
przez ul. Lipową, to jest:
3. 1. Marginalnie mała byłaby
skuteczność przedłużenia ul. T. Zana do ul. Lubelskiego Lipca 80
dla znaczącego podniesienia atrakcyjności ul. Głębokiej w ocenie
kierowców obecnie korzystających z ul. Lipowej - dzięki temu, że
znacząco duża grupa innych
kierowców
chętnie „przeniosłaby się” z ul. Głębokiej na ul. T. Zana -
przez co zmalałoby zagęszczenie samochodów na ul. Głębokiej.
Marginalność ta wynika przede wszystkim z tego powodu, że w „Nowej
edycji Studium” odcinek przyszłej arterii łączącej ul. T. Zana
z ul. Smoluchowskiego przebiega po linii prostej i nie oferuje
kierowcom dostatecznej czytelności trasy od przedłużonej w
przyszłości ul. T. Zana do punktu u zbiegu ul. Lubelskiego Lipca 80
z Pl. Bychawskim. Tak jak opisałem to w argumentacjach z 22. 01.
2016 r. oraz z 14. 04. 2016 r. zamieszczonych także na blogu
antjakobczak.blogspot.com - dla uzyskania znacząco większej w/w
skuteczności konieczne jest opisane tam (w w/w argumentacji)
przesunięcie punktu przecięcia się przedłużonej ul. T. Zana z
ul. Lubelskiego Lipca 80 w kierunku pl. Bychawskiego. Ponadto dzięki
takiemu przesunięciu tego punktu – tak jak opisałem to
wielokrotnie wcześniej – np. w argumentacji z 6. 10 2010 r., która
dostępna jest na stronie internetowej antjakobczak.pollub.pl – tj
jeszcze na portalu Politechniki Lubelskiej - powiększona byłaby
czytelność dla kierowców trasy łączącej ul. Smoluchowskiego
przez przyszły wiadukt nad torami kolejowymi z ul. Lubelskiego Lipca
80 i z Al. Unii Lubelskiej, dzięki czemu bardziej chętnie
korzystaliby oni z tej trasy zamiast np. z trasy przebiegającej
przez ul. Sowińskiego.
3.
2. Przypuszczam, że także moi oponenci
zgodzą się z tym, iż dla wielu kierowców dotychczas
korzystających z ul. Lipowej, także znacząco powiększona
zostałaby atrakcyjność ul. Głębokiej tylko dzięki ograniczeniu
jej zakorkowania na odcinku od ul. Raabego do ul. Filaretów, co jest
możliwe do uzyskania - tak jak częściowo jest to pokazane na niżej
dołączonym Rys. 5 - będącym kopią dominującego fragmentu Rys. 2
zamieszczonego w mojej w/w argumentacji z 12. 11. 2015 r. – nawet
bez konieczności przebudowywania ul. Sowińskiego na odcinku, który
nie przylega bezpośrednio do ul. Głębokiej. Jest ona również
zamieszczona na blogu antjakobczak.blogspot.com . Oczywista jest
również dla odciążenia ul. Lipowej i dolnego odcinka ul.
Narutowicza celowość ograniczenia strumienia samochodów w ul.
Sowińskiego, co jest także możliwe dzięki działaniom opisanym
niżej w punktach 3.3. i 3.4.
3. 3. Konieczne jest
zamieszczenie w „Nowej edycji
studium” zapisu i zaznaczenie tego na dołączonych planszach, że
konieczne jest podniesienie rangi ul. Spadochroniarzy – tak aby bez
naruszania obecnego stanu ponad 20 kasztanowców, na pozostałych
odcinkach ulica ta posiadała cztery pasy ruchu – tak jak pokazane
to jest na Rys. 6 zamieszczonym w mojej argumentacji z 10. 06. 2014
r., dostępnej także na antjakobczak.blogspot.com ,
przy czym szerokość wymaganego
pasa drogowego powinna być odpowiednio większa niż dla czterech
pasów z powodu celowości uśrednienia jej podłużnego pionowego
profilu i obniżenia jej jezdni w niektórych punktach nawet o ponad
3 metry. Zapis taki jest konieczny dla wykluczenia możliwości
zlokalizowania tam w przyszłości jakiegoś pawilonu handlowego –
tak jak zagrażało nam to w 2016 r.
3. 4. Konieczne jest
zamieszczenie w „Nowej edycji
studium” zapisu i zaznaczenie tego na dołączonych planszach, że
konieczne jest utworzenie odcinka arterii łączącego ul.
Sikorskiego (od punktu położonego w ul. Sikorskiego w odległości
około 200 metrów od osi Al. Solidarności tj od punktu położonego
przy budynku dyrekcji LPEC) z ul. Elsnera z zastosowaniem kolejnego
wiaduktu nad Al. Solidarności oraz z wykorzystaniem około 150
metrowego
odcinka Al. Kompozytorów Polskich – tak jak pokazane to jest na
niżej dołączonym Rys. 6., który tym różni się od Rys. A1
zamieszczonego i szerzej opisanego w mojej argumentacji z 10. 03.
2015 r. - i również dostępnej na antjakobczak.blogspot.com, że
UWZGLĘDNIA
ON WYKONANIE ESTAKAD NAD RONDEM w
osi ul. Gen.Ducha.
Tak
uzyskany w/w odcinek obwodnicy byłby prawie „koncentrycznie”
równoległy do RÓWNIEŻ OBWODNICOWEGO ODCINKA tworzonego przez Al.
Smorawińskiego, ul. Poniatowskiego i ul. Sowińskiego i byłby
dostatecznie atrakcyjny dla znaczącej części kierowców dotychczas
korzystających z ul. Sowińskiego, przez co pozwoliłby znacząco
zmniejszyć strumień samochodów w ul. Sowińskiego.
Podczas w/w dyskusji w dniu 14.
06.2017 r. jedna z mieszkanek Czechowa przekazała informację o
odbytych dotychczas otwartych spotkaniach dewelopera będącego
obecnym właścicielem Górek Czechowskich z mieszkańcami Czechowa,
z których to spotkań wynika, że deweloper ten jest skłonny do
negocjowania, dzięki czemu byłaby szansa na odzyskanie dla miasta
np. terenów parkowych. Nie jest więc wykluczone, że dzięki takim
negocjacjom podobny odpowiednio szeroki pas terenu dla w/w arterii
łączącej ul. Sikorskiego z ul. Elsnera mógłby stać się
własnością miasta bez konieczności ponoszenia jakichś
szczególnie dużych opłat.
3. 5. Można spodziewać się,
że bardzo długo będą
musiały trwać procedury wywłaszczeniowe i będą one dla miasta
kosztowne, dzięki którym uzyskano by dostatecznie szerokie pasy
drogowe dla utworzenia:
3. 5. 1. przedłużenia ul.
Glinianej do ul. Muzycznej w punkcie położonym między ul.
Szczerbowskiego i mostem 700 – lecia.
3. 5. 2. przedłużenia ul.
Sowińskiego do ul. T. Zana na styku z ul. Nadbystrzycką.
Spełnienie
wymogów wymienionych wyżej w punktach 3.1., 3.2., 3.3. i 3.4 jest
warunkiem koniecznym dla dostatecznego ograniczenia obecnej sumy
czasów zakorkowania ul. Lipowej i dolnego odcinka ul. Narutowicza,
jednak działania te powinny być jeszcze uzupełnione znaczącym
zmniejszeniem strumienia samochodów NA
SKRZYŻOWANIU
ul. Głębokiej z ul. Narutowicza, który jest możliwy do uzyskania
właśnie dzięki utworzeniu odcinków ulic oznaczonych wyżej w
punktami 3.5.1. oraz 3.5.2. Stąd pomimo w/w spodziewanych trudności
z w/w wywłaszczeniami terenu pod te odcinki ulic, uważam, że
konieczne jest, aby w „Nowej edycji Studium” zamieszczono na ten
temat odpowiednie zapisy oraz zaznaczono to na dołączonych
planszach.
4.
Kardynalnym błędem byłoby również tworzenie
- przecież bardzo atrakcyjnego dla kierowców - PRZEDŁUŻENIA
ŚREDNICOWEJ TRASY
tworzonej przez ulice: Głęboką, Muzyczną i Stadionową do rejonu
ul. Wojennej po przeciwnej stronie torów kolejowych.
Dostrzegam
to, że intencją autorów propozycji takiego przekraczania torów
kolejowych było powiększenie dostępności przyszłego dworca
zamiejscowej komunikacji autobusowej zlokalizowanego w rejonie
dotychczasowej ul. Młyńskiej dla dużego (W
ODCZUCIU TYCH AUTORÓW)
obszaru Lublina położonego po południowo wschodniej stronie tych
torów. Moi oponenci powinni jednak dostrzegać również to, że
znacząca poprawa tej dostępności dotyczy tylko obszaru Kośminka i
STOSUNKOWO
WĄSKIEGO PASA
obszaru przylegającego do ul. Kunickiego i założenia, że ulica ta
nigdy nie straci swojej roli trasy zbiorczej.
Natomiast trzeba jednak
pogodzić się z tym, że jeżeli nie w najbliższej przyszłości to
w przyszłości nieco dalszej - konieczne będzie dla tego odcinka
drogi 835 utworzenie trasy mniej uciążliwej dla mieszkańców tego
pasa przylegającego do ul. Konickiego - to jest wychodzącego poza
granice miasta przedłużenia ul. Smoluchowskiego. Oznacza to, że
dla pozostałych obszarów położonych po południowo wschodniej
stronie torów – tj z pominięciem obszaru Kośminka i w/w pasa
przylegającego do ul. Kunickiego nie ma to znaczenia czy dostępność
w/w dworca będzie uzyskiwana w przypadku przedłużania ul.
Stadionowej do ul. Wojennej z wykorzystaniem ul. Wrotkowskiej czy też
BEZ TEGO PRZEDŁUŻANIA UL. STADIONOWEJ i z wykorzystaniem ul.
Lubelskiego Lipca 80 oraz czy to będzie z wykorzystaniem ul.
Krańcowej i ul. Dywizjonu 303 czy też z wykorzystaniem ul. Wolskiej
i ul. Lubelskiego Lipca 80. Natomiast odpowiadając na oczekiwania
mieszkańców w/w obszaru Kośminka i przylegającego do ul.
Kunickiego, który położony jest w odległości zaledwie około 3
km od w/w dworca (licząc po obecnej okrężnej trasie dojazdu),
trzeba by ich zapytać o to jak bardzo mogliby narzekać na znacznie
gorszą dostępność tego dworca mieszkańcy ponad ponad 70 %
obszarów - zakorkowanego przecież Lublina - położonych w
odległości od 6 km do 10 km od tego dworca.
Dlatego
też nieracjonalne i wręcz kardynalnie błędne są propozycje, aby
tylko dla poprawienia dostępności w/w dworca dla w/w obszarów
przyległych do Kośminka i ul. Kunickiego POWIĘKSZAĆ
ŚREDNICOWOŚĆ UL. GŁĘBOKIEJ
przez przedłużanie jej do rejonu ul. Wojennej I
NIWECZYĆ
w tak LEKKOMYŚLNY
sposób efekty możliwych lecz przecież bardzo kosztownych starań o
ograniczenie zagęszczenia samochodów w ul. Głębokiej, ul.
Lipowej, ul. Piłsudskiego i ul. Narutowicza, które to starania
opisane są wyżej w punkcie 3.
5. Podczas w/w dyskusji
odbytej w Ratuszu w dniu 14. 06.2017 r. Pani architekt Grażyna
Dziedzic – Wiejak jako przewodnicząca zespołu planistów
opracowujących „Nową edycję Studium” starała się złagodzić
niepokój wyrażany przez mieszkańca podlubelskiego Stasina o to, że
proponowane w „Nowej edycji Studium” połączenie drogowe między
rejonem węzła Konopnica i rejonem cmentarza na Majdanku
przebiegające przez rejon zapory na Zalewie Zemborzyckim nadmiernie
zdegraduje tereny rolnicze przylegające do zalesionego obszaru
nazywanego Starym Gajem. Uważam że nie jest przekonująca
argumentacja, iż odcinek tej drogi zaproponowany został tylko w
trosce o ułatwienie dojazdu tamtejszym mieszkańcom i że kategoria
tego połączenia drogowego jest tak niska, że nie można
przypisywać jej znaczenia fragmentu obwodnicy. Nie jest to
przekonująca argumentacja dlatego, że w takich przypadkach w ocenie
kierowców o atrakcyjności danego odcinka trasy decyduje JEGO
CZYTELNOŚĆ WZGLEDEM INNYCH ROWNOLEGLYCH TRAS
i mniejsze jest znaczenie tego czy będzie to wielopasowa
bezkolizyjna arteria czy też pozbawiony poboczy pasek dostatecznie
mocnego i równego asfaltu o szerokości 9 - ciu lub też nawet tylko
7 - miu metrów. Samo „ZADEKRETOWANIE”
w jakichkolwiek dokumentach, że jest to ulica (arteria) TYLKO
kategorii „Z” (zbiorcza) - dla kierowców nie ma najmniejszego
znaczenia.
Natomiast
wypada jednak zgodzić się z wypowiedzią innej osoby, która w tej
dyskusji wielokrotnie zabierała głos i między innymi zgłaszała
pretensje o to, że nadmiernie często używana jest argumentacja o
konieczności ochrony zwierząt, przy czym nie jest dostatecznie
często proponowane przeciwdziałanie zagrożeniom dla zdrowia
ludzi. Stąd mając na uwadze problemy dotyczące tego fragmentu
obwodnicy, trzeba zgodzić się, że w tej hierarchii ważności
zagrożeń większą troskę trzeba wykazywać w przypadku zagrożeń
dla zdrowia ludzi niż dla zdrowia zwierząt. Dotyczy to także,
walorów roślinnych i widokowych i Pani architekt Grażyna Dziedzic
– Wiejak w dyskusji odbytej w dniu 20. 06. 2017 r. również bardzo
słusznie użyła znamiennych słów – mówiąc: „ przecież
strefy ESOCh (Ekologicznych Systemów Obszarów Chronionych) są dla
miasta a nie miasto dla ESOCh”. Dlatego też w trosce o
ograniczanie tych zagrożeń dla zdrowia ludzi, konieczne jest
nazywanie problemów „po imieniu” bez przysłowiowego „owijania
w bawełnę” i pogodzenie się z tym, że z powodu oddania do
eksploatacji nowego mostu na Wiśle i pojawienie się również z
tego powodu w dalszej przyszłości znaczącego zwiększenia
strumienia samochodów w rejonie węzła Konopnica (między innymi
także z powodu powiększenia atrakcyjności dla kierowców trasy
tworzonej w przyszłości przez ul. Wrotkowską i ul. Krańcową),
konieczne jest dołożenie wszelkich starań, aby wynikające z tego
mostu powiększenie strumienia samochodów na drodze 747 nawet w
bardzo odległej przyszłości nie stało się przyczyną
jakiegokolwiek zagęszczenia samochodów na trasach przebiegających
bliżej centrum Lublina – tj przede wszystkim na trasie tworzonej
przez Al. Jana Pawła II i ul. Krańcową a tym bardziej przez ul.
Lubelskiego Lipca 80.
Dlatego
konieczne jest pogodzenie się z tym, że temu drogowemu połączeniu
rejonu węzła Konopnica z rejonem Majdanka/Felina (który przecież
zrealizowany będzie w bardzo odległej przyszłości), konieczne
jest przypisanie roli fragmentu obwodnicy i trzeba dołożyć
wszelkich starań aby był on dla kierowców jak najbardziej
atrakcyjny i aby dzięki temu rezygnowali oni z wybierania tras
przebiegających bliżej centrum Lublina. Dla powiększenia tej
atrakcyjności konieczne jest zamieszczenie
w „Nowej edycji Studium” zapisu
i zaznaczenie tego na dołączonych planszach, że ten fragment
obwodnicy dla uzyskania większej wypukłości po zachodniej stronie
ul. Abramowickiej będzie tę ulicę przecinał w punkcie
przesuniętym względem punktu obecnie proponowanego o około 700 m
do 800 m w kierunku południowym, przy czym połączony on byłby
TYLKO
Z
WĘZŁEM WITOSA
bez nadmiernej slalomowatości –
tj tak jak pokazane to jest na dołączonym niżej Rys. 7. -
zachowując przy tym dostateczna odległość od równolegle
poprowadzonego odcinka wysokoprężnej magistrali gazowej - i NIE
BYŁOBY RACJONALNYM GDYBY
poprowadzony został wzdłuż granicy miasta równolegle do ul. Zorza
i
ROZWIDLAŁ SIĘ TAKŻE
do trasy tworzonej przez ul. Kasprowicza i ul. Antoniny Grygowej.
Zapewne
wielu z moich oponentów zarzuci mi tutaj brak konsekwencji i
przypomni mi o moich zarzutach dla wyznaczenia trasy by'passu S -19 w
nadmiernie dużej odległości od ul. Sikorskiego. W odpowiedzi na
taki zarzut wystarczy tylko wskazać, że w przypadku połączenia
rejonu zapory na Zalewie z ul. Grygowej, fragment tej obwodnicy od
Konopnicy do węzła Witosa nie tylko przez ul. Grygowej byłby
nadmiernie SLALOMOWATY
, ale także trasa poprowadzona w kierunku węzła Witosa wzdłuż
w/w granicy miasta równolegle do ul. Zorza też byłaby nadmiernie
SLALOMOWATA
i posiadałby prawie taka samą długość jak trasa przebiegająca
przez ul. Krańcową, co z uwagi na wyższą kategorię ul. Krańcowej
i pozostałych ulic na tej trasie, w/w powiększenie strumienia
samochodów spowodowane nowym mostem na Wiśle zostałoby skierowane
na Al. Jana Pawla II, czego powinniśmy uniknąć i co jest możliwe
dzięki temu, że taka pozbawiona slalomowatości arteria
przebiegałaby równolegle do ul. Zorza przez obszar położony poza
granicami miasta – co przecież już występuje na odcinku między
rejonem węzła Konopnica i zaporą na Bystrzycy. Wystarczy tylko
dokonać odpowiednich ustaleń ze starostwem lub nawet władzami
wojewódzkimi.
Natomiast
pierścień mniejszej obwodnicy tworzonej przez ulice Zelwerowicza,
Kasprowicza i Antoniny Grygowej powinien zostać połączony z ul.
Diamentową – tak jak proponowałem to już w mojej argumentacji z
6. 10. 2010 r. - dostępnej na stronie internetowej www.
jakobczak.pollub.pl - czyli po trasie ul. Makowej – tak jak
również jest to pokazane na dołączonym tutaj Rys. 7.
6. W „Nowej edycji Studium”
znajdzie
się zapewne zapis o celowości zastosowania w Lublinie w przyszłości
rozwiązań „Park and Ride” (przyjeżdżając do danego miasta,
zaparkuj swój samochód na jego obrzeżach i podążając do jego
centrum - korzystaj tylko z komunikacji zbiorowej). W przypadku
Lublina ograniczenie się tylko do tak ogólnikowych zapisów jak
dotychczas – może stać się przyczyną jeszcze większej awersji
mieszkańców i osób dojeżdżających do Lublina do rozwiązań
„Park and Ride” .
Miedzy
innymi wynika to także stąd, że skuteczność stosowania takich
rozwiązań w miastach zachodniej Europy byłaby znacznie większa,
gdyby w tych miastach nie była ona przyczyną dodatkowego
rozdrobienia TZ, W przypadku np. miast angielskich o zbliżonej
liczbie mieszkańców, znaczenie TZ jest bardziej zmarginalizowane z
powodu znacząco różniącej się struktury spożycia w porównaniu
z taką polską strukturą i dlatego TZ jest tam jeszcze bardziej
rozdrobniony niż u nas, natomiast tworzenie tam wydzielonych linii
autobusowych obsługujących tylko te parkingi jeszcze bardziej
powiększa to rozdrobnienie.
Dlatego też
w przypadku polskich uwarunkowań, gdzie większe jest znaczenie TZ
niż np. w Anglii, rozwiązania „Park and Ride” mają szansę na
to, aby być bardziej skutecznymi od tych zachodnich - gdyby
zrezygnowano z tworzenia linii autobusowych, które obsługiwałyby
tylko tych podróżnych, którzy korzystają z w/w parkingów.
Natomiast kierowcy ci i osoby podróżujące z nimi, wychodząc z
takiego parkingu powinni pobierać (kupować za symbolicznie niską
cenę) dobowy lub kilkugodzinny bilet pozwalający im na korzystanie
z OGÓLNODOSTEPNEGO
TZ na obszarze całego miasta.
Ponadto
nawet w przypadku tak względnie małych miast jak Lublin, już
możliwe byłoby utworzenie drugiej grupy takich parkingów na
obrzeżach SZEROKIEGO
centrum naszego miasta i w tym przypadku w/w dobowy lub kilkugodzinny
bilet dotyczyłby tylko obszaru zaliczanego do tego centrum.
Stąd
należałoby również rozważyć, czy w początkowym etapie
wdrażania rozwiązań Park and Ride nie byłoby bardziej
racjonalnym skupienie się właśnie nad tą drugą grupą parkingów
utworzonych na obrzeżach szerokiego centrum Lublina, gdyż tak małe
ilości miejsc parkingowych na obrzeżach Lublina, o których np.
napisano w Kurierze Lubelskim z 14. 04. 2017 r. mogą spowodować, że
pomimo poniesionych kosztów, o których tam napisano, nie pozwolą
one uzyskać nawet tylko marginalnego ograniczenia zagęszczenia
samochodów na lubelskich ulicach, przez co – co jest bardzo
prawdopodobne - po kilku latach zapomniano by, iż takie parkingi
jeszcze istnieją.
Dlatego też
w „Nowej edycji Studium” konieczny jest znacznie bardziej
obszerny opis (i bardzie szczegółowy niż tylko jedno lub trzy
zdania) UWAUNKOWAŃ
dotyczących możliwości zastosowania w Lublinie rozwiązań „Park
and Ride”.
7. Podsumowanie
Jeszcze przed postawieniem mi
zarzutu, że domagam się , aby w „Nowej edycji Studium”
zamieszczone były nadmiernie szczegółowe zapisy potwierdzane także
ich zaznaczeniem na dołączanych planszach, wskazane jest tutaj
przytoczenie znamiennego stwierdzenia jednego z polskich premierów z
przed ponad 20 – tu laty: : „Nawet jeżeli dwie osoby wypowiadają
to samo zdanie – to nie można oczekiwać, że osoby te przypisują
tym zdaniom taką samą treść”.
Dlatego też
- podobnie jak w przypadku możliwości ograniczenia się TYLKO
do ogólnikowego stwierdzenia o celowości zastosowania w Lublinie w
przyszłości rozwiązań pod hasłem „Park and Ride”, to w
studium tym powinna zostać zamieszczona krytyczna ocena takich
rozwiązań stosowanych w miastach zachodniej Europy i połączona ze
wskazaniem nie tylko możliwości uzyskania bardziej skutecznych
rozwiązań, które uwzględniałyby odmienność uwarunkowań
występujących w polskich miastach w porównaniu z miastami
zachodnimi, ALE
TAKŻE
powinna wskazywać możliwości terenowe (wskazanie działek
pozwalających na utworzenie takich dostatecznie dużych parkingów –
np. na w/w obrzeżach szerokiego centrum) wraz z - nawet mało
dokładnym - oszacowaniem kosztów inwestycyjnych i eksploatacyjnych.
Dlatego
też – mając na uwadze także treść powyższych dwóch akapitów
– jestem przekonany, że NIE
BYŁBY ZASADNY ZARZUT,
iż nie są możliwe do spełnienia moje oczekiwania, aby w „Nowej
edycji Studium” zamieszczone były dostatecznie precyzyjne zapisy i
uwzględnione w dołączonych planszach - które ujęte są w
niniejszym tekście także w punktach od 1. do 4..
Z
poważaniem - Antoni Jakóbczak
Do
wiadomości:
-
Zastępca Prezydenta Miasta Lublina - /-/ Artur Szymczyk,
- Wojewoda Lubelski - Dr habil. Przemysław Czarnek
,
- Marszałek Sejmiku Lubelskiego - /-/ Sławomir
Sosnowski
- Przewodniczący Rady Miasta
Lublina - /- / Piotr Kowalczyk,
- Radni Rady Miasta
Lublina,
- Dyrektor Zarządu Dróg i Mostów U. M. - Inż.
Kazimierz Pidek,
- Z-ca Dyrektora Zarządu Dróg i Mostów U. M. -
Inż. Mirosłąw Łuciuk,
- Prof. Stanisław Michałowski - J. M. Rektor UMCS,
- Prof. Antoni Dębiński - J. M. Rektor KUL,
- Prof. Zygmunt Litwińczuk – J. M. Rektor Uniw.
Przyrodniczego w Lublinie,
- Prof. Piotr Kacejko – J. M. Rektor Politechniki
Lubelskiej,
- Prof. Jan Pomorski – Przew. Rady Rozw. L-na przy
Prezydencie Lublina,
- Dyrektor Biura Planowania U.M. - Mgr inż.
Mirosław Hagemejer,
- Z – ca Dyr. Biura Planowania U.M - Mgr inż.
Małgorzata Żurkowska,
- Dyrektor Wydz. Archit.. i Budown. U.M.- /-/ Ewa
Boguta,
- Dyrektor Zarządu Transportu Miejsk. w Lublinie –
/-/ Grzegorz Malec,
- Z-ca Dyr. Zarządu Transp. Miejsk. w Lublinie –
/-/ Sławomir Podsiadły,
- Dyrektor Lubelskiego Oddziału GDDKiA – /-/
Stanisław Schodziński
- Pan /-/ Jan Kamiński – Przewodn. Forum Kultury
Przestrzeni przy Prezydencie Lublina
- Zarządy i Rady dzielnic.: Wieniawa, Rury, Czechów
Pd i Pn, Czuby Pn i Pd,
- przypadkowo spotkani mieszkańcy Lublina,
-
argumentacja niniejsza zamieszczona będzie na blogu
antjakobczak.blogspot.com
Bardzo rzetelnie
OdpowiedzUsuńPopieram w 100%, tak trzymać!
OdpowiedzUsuń